W opinii sądu apelacyjnego mężczyzna działał z zamiarem ewentualnym, ale nie miał bezpośredniego zamiaru pozbawienia życia małoletniego.
Sąd obniżył wymiar kary z 25 lat, jak zasądził sąd pierwszej instancji, do 24 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny, przysługuje od niego kasacja.
Brutalne pobicie w Koszalinie
Do przestępstwa doszło 19 czerwca 2024 roku w Koszalinie, na rogatkach miasta, w okolicy ul. Leśnej. Z ustaleń w śledztwie wynika, że oskarżony z pomocą wspólnych znajomych wywabił 15-latka z domu. Następnie zaprowadził go w odludne miejsce i tam ciężko pobił, bo młodszy kolega nie oddał mu pożyczonych pieniędzy. Miał on również w "niewłaściwy sposób" odnosić się do dziewczyny oskarżonego.
Jak ustalili śledczy, po pobiciu Mateusz B. uciekł z miejsca przestępstwa i nie udzielił pomocy 15-latkowi, narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Pobitego chłopca wieczorem zauważył przypadkowy przechodzień. To on wezwał pogotowie. 15-latek w bardzo ciężkim stanie trafił do koszalińskiego szpitala wojewódzkiego. Lekarze uratowali mu życie. Nastolatek jednak nie wrócił do zdrowia. Przebywa w hospicjum.
Policyjne poszukiwania Mateusza B. trwały trzy dni. Mężczyzna został zatrzymany, usłyszał zarzuty i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
Zarzut nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu usłyszał także równolatek pokrzywdzonego 15-latka, który biernie uczestniczył w zdarzeniu. Widząc leżącego i pobitego Kacpra, zamiast wezwać pomoc, zostawił go i sobie poszedł. Ze względu na młody wiek, jego sprawa została przekazana do sądu rodzinnego.
Autorka/Autor: mm, MAK/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock