Były rebeliant i wiceprezydent Sudanu Południowego Riek Machar nakazał w poniedziałek wieczorem swoim siłom wstrzymanie walk. Wcześniej taki sam rozkaz wydał prezydent Salva Kiir. W stolicy państwa Dżubie od piątku toczyły się walki między oddziałami obu przywódców.
- Prezydent ogłosił jednostronny rozejm i ja chcę odwzajemnić deklarację jednostronnego zawieszenia broni - oświadczył Machar w rozmowie z radiem. Rozejm ogłoszony przez wiceprezydenta miał wejść w życie dwie godziny po wstrzymaniu ognia, które ogłosił szef państwa.
W poniedziałek już po tym, jak Kiir nakazał swoim wojskom wstrzymanie ognia i odpowiadanie jedynie w razie ataku, w Dżubie słychać było intensywny ostrzał. Najnowsze walki, z użyciem ciężkiej artylerii, czołgów i śmigłowców, wybuchły w piątek przed pałacem prezydenckim w stolicy, gdzie odbywało się spotkanie prezydenta Kiira z wiceprezydentem Macharem. Szybko rozprzestrzeniły się na całe miasto. Od piątku w Dżubie zginęły setki żołnierzy, wiadomo również o śmierci ponad 30 cywilów, jednak ich liczba może być znacznie większa. Jak informowały media, poniedziałek był dniem najbardziej zaciekłych starć między rywalizującymi stronami.
Zachód apeluje
Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała w niedzielę wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu obie strony do zaprzestania walk i potępiła je w "najostrzejszych słowach".
Głosy potępienia płyną także z Białego Domu. Waszyngton zapowiedział, że ci którzy dopuszczają się okrucieństw lub utrudniają położenie kresu konfliktowi, "będą pociągnięci do odpowiedzialności".
"Wzywamy walczące strony do powrotu do koszar. Ta bezsensowna i niewybaczalna przemoc - stosowana przez tych, którzy ponownie przedkładają ich interesy nad pomyślność ich kraju i narodu - zagrażają wszystkiemu, do czego aspirował naród Sudanu Południowego przez ostatnie pięć lat" - głosi oświadczenie doradczyni prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice.
Niepodległy Sudan Płd.
Sudan Południowy ogłosił niepodległość 9 lipca 2011 roku na mocy porozumień pokojowych, które zakończyły 22-letnią wojnę domową pomiędzy Północą a Południem; zginęły w niej ponad 2 mln ludzi, a 4 miliony musiały uciekać ze swoich domów. Jednak pokój w niepodległym Sudanie Południowym trwał krótko. W grudniu 2013 roku prezydent Kiir - przedstawiciel grupy etnicznej Dinka - rozpoczął walkę o władzę ze swoim zastępcą Macharem, z grupy Nuer. W wyniku tej wojny zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a 2 mln opuściły swe domy. Porozumienie pokojowe Kiir i Machar podpisali w sierpniu 2015 roku. Zobowiązało ono obu polityków do podziału władzy.
Autor: kło/kk / Źródło: PAP