Teraz już były major Igor Matwiejew umieścił w internecie nagranie, w którym demaskował proceder odbywający się w bazie w Władywostoku.
Według zeznań majora, oficer odpowiedzialny za nadzorowanie zapasów żywności systematycznie kradł konserwy mięsne przeznaczone dla żołnierzy. Z puszek, które zawierały "wysokiej jakości wołowinę", wyjmowano zawartość i zastępowano ją jedzeniem dla psów. Żołnierzy zmuszano następnie do udawania, że nie zauważają zmiany zawartości konserw. Nie wiadomo, od jak dawna musieli żyć na karmie dla zwierząt.
Problem z przestrzeganiem prawa
Pracownicy MSW mieli odkryć defraudację jeszcze w kwietniu, ale dopiero teraz, dzięki nagraniu Matwiejewa, informacja o niej przedostała się do mediów. W poniedziałek podano, że rozpoczęto postępowanie karne przeciw oficerowi zaopatrzeniowemu. Władze podają, że ukradł zapasy wartości miliona rubli (35,5 tysiąca dolarów).
Podczas dochodzenia w sprawie konserw wykryto też inne nieprawidłowości w działaniu władywostockiej bazy. Okazało się m.in., że na jej terenie na stałe mieszkali nielegalni robotnicy z krajów azjatyckich, którzy prowadzili w obrębie bazy prace budowlane.
Matwiejew, weteran dwóch wojen w Czeczenii, został wyrzucany ze służby za swoje nagranie. Ujawniał w nim nie tylko defraudację w Władywostoku, ale twierdził także, iż całe rosyjskie siły zbrojne są przeżarte korupcją. Tydzień po umieszczeniu nagrania na portalu Youtube, oficera zwolniono ze służby za "liczne naruszenia dyscypliny".
Kilka dni później w internecie pojawiło się wideo, które miało przedstawiać Matwiejewa "w stanie upojenia alkoholowego na służbie". On sam broni się, twierdząc, że to próba kompromitacji jego osoby, a na wideo jest po prostu bardzo zmęczony po 48 godzinach służby.
Źródło: Ria Novosti
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru