Ateny wciąż niespokojne. Wczoraj wieczorem w stolicy Grecji doszło do kolejnych starć między protestującymi a policją. Studenci zebrali się pod budynkiem uniwersytetu i przeszli pod siedzibę greckiego parlamentu, gdzie skandowali antyrządowe hasła.
W stronę kordonu policji poleciały kamienie i koktajle Mołotowa. Policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym. Kilka osób zostało aresztowanych. To już dwunasty dzień zamieszek, które paraliżują Ateny. Straty w stolicy Grecji sięgają milionów euro.
Niespokojny dzień i równie niespokojna noc
W czwartek Demonstranci obrzucili policję butelkami z benzyną i kamieniami w pobliżu gmachu parlamentu w Atenach. Doszło do starć. Z okolicznych sklepów uciekali klienci, robiący przedświąteczne zakupy. Rodzice w pośpiechu zabierali dzieci z karuzeli na głównym placu Aten. Około siedmiu tysięcy ludzi maszerowało tego dnia do parlamentu w proteście przeciwko społecznej i gospodarczej polityce konserwatywnego rządu. Wielu niosło czerwone flagi. Policja otoczyła parlament kordonem.
Demonstranci chcieli spalić choinkę
Do starć doszło, gdy policjantów obrzucono koktajlami Mołotowa i kamieniami. Policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym. Strażacy i policjanci udaremnili też próbę podpalenia wielkiej bożonarodzeniowej choinki, ustawionej w tym tygodniu na miejsce drzewka spalonego podczas wcześniejszych zajść.
Przez Grecję przetacza się fala zamieszek i protestów antyrządowych, które wywołała śmierć 15-latka zabitego 6 grudnia podczas policyjnej interwencji
Źródło: Reuters