Znaczne obszary Syrii, w tym jej stolica Damaszek, zostały w środę wieczorem pozbawione prądu po wybuchu zaatakowanego przez rebeliantów gazociągu - poinformowały państwowe syryjskie media.
- Atak terrorystyczny na gazociąg, który zaopatruje elektrownię na południu kraju, spowodował wyłączenia prądu w różnych prowincjach. Prace naprawcze trwają - powiedział państwowej agencji SANA minister elektryfikacji Imad Chamis.
Zastrzegająca sobie anonimowość mieszkanka centrum Damaszku poinformowała w rozmowie z Reuterem, że "w całym mieście nagle zapadły ciemności". Dodała, iż widzi łunę pożaru w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego i słyszy ogień z ciężkich karabinów maszynowych.
Wybuch mieli spowodować rebelianci
Według mającego swą siedzibę w Wielkiej Brytanii opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wybuch spowodowali rebelianci, których artyleria trafiła w gazociąg w pobliżu dworca lotniczego. Celem tego ostrzału było położone kilka kilometrów od lotniska miasto Gazula.
Trwający od marca 2011 roku krwawy konflikt wewnętrzny w Syrii spowodował dotąd ponad 100 tys. ofiar śmiertelnych i trwałe przemieszczenie około 7 mln ludzi. Celem rebeliantów jest obalenie reżymu prezydenta Baszara el-Asada, którego rodzina rządzi krajem od czterech dziesięcioleci.