Zmowa milczenia w sprawie Rosjan zabitych na Ukrainie


Choć nawet przedstawiciele separatystów przyznają, że w walkach na wschodzie Ukrainy zginęło kilkudziesięciu obywateli Rosji, przeciętny Rosjanin się o tym nie dowie. Niemal wszystkie media w Rosji nabrały w tej sprawie wody w usta. Podobnie sprawę ignorują organy państwowe. Powód? Być może władza i lojalne media udają, że nie ma tematu, bo drążenie w tej sprawie mogłoby ujawnić, jak ci uzbrojeni ludzie przedostali się na terytorium Ukrainy.

Rosyjskie media publiczne konsekwentnie od tygodnia milczą na temat zabitych w walkach w Donbasie Rosjan, wśród których jest co najmniej trzech mieszkańców obwodu moskiewskiego - przypomina niezależna rozgłośnia Echo Moskwy.

Według nieoficjalnych ustaleń chodzi o co najmniej sześć osób. Tyle nazwisk pojawia się na liście zabitych, których przewieziono z kostnicy w Doniecku do Rosji. Ale to nie wszyscy. Według danych "premiera" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, wśród zabitych jest 33 obywateli Rosji. Prawdopodobnie wszyscy oni zginęli w trakcie walk o lotnisko w Doniecku pod koniec maja.

"Specjaliści"

Aleksiej Jurin mieszkał w Możajsku. Jak ustalili niezależni dziennikarze rosyjscy, był żołnierzem specnazu. Siergiej Żdanowicz, mieszkaniec Elektrogorska, był doświadczonym komandosem, który w Rosji pracował jako instruktor w centrum szkoleniowym FSB.

Opozycyjna "Nowaja Gazieta" wymienia jeszcze cztery nazwiska obywateli Rosji, zabitych w walkach w Donbasie: Jurija Abrosimowa, Aleksandra Własowa, Aleksandra Morozowa oraz A. Jefremowa.

"Tajemnica państwowa"

Już 3 czerwca "Nowaja Gazieta" pisała, że w donieckiej kostnicy, gdzie znajdowały się ciała zabitych, były dziesiątki dziennikarzy. W tym także ekipy rosyjskich telewizji państwowych, Pierwszego Kanału i Rossija 24. Ale na antenach obu tych kanałów nie padło na temat zabitych na Ukrainie Rosjan ani słowo.

8 czerwca dziennikarz Echa Moskwy Władimir Warfomiejew pisze, że o zabitych wciąż nie ma żadnych informacji w rosyjskich mediach państwowych. "Państwowe telewizje, rządowe gazety i równie oficjalnie, choć tabloidowe, tytuły, o nich milczą. To jak tajemnica państwowa. Ani jednym słowem nie wspominają o tych, których ideowo choćby powinny czcić jako odważnych bohaterów, ratujących pokojowych obywateli, oddających życie za "rosyjski pokój" - wskazuje Warfomiejew.

"Nowaja Gazieta" pisze natomiast, że zwracała się z oficjalnymi wnioskami do Prokuratury Generalnej, Komitetu Śledczego i Służby Pogranicznej FSB o dochodzenia ws. zabójstw obywateli Rosji poza granicami kraju. "Przecież to przestępstwo kryminalne, które koniecznie powinno być objęte śledztwem" - pisze tygodnik. I zwraca uwagę, że szczególnie uważnie powinno się sprawdzić, jak zabici Rosjanie trafili w rejon działań wojennych.

Autor: //gak / Źródło: newsru.com, Nowaja Gazieta, Echo Moskwy, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: