- Francuska kolej szybkiego ruchu TGV była celem kampanii sabotażu - oświadczył w środę koncern SNCF, państwowy właściciel kolei. Tego samego dnia na Korsyce doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów, 24 osoby są ranne. Nie są znane przyczyny zderzenia.
24 osoby zostały ranne, w tym pięć poważnie, w następstwie zderzenia czołowego dwóch pociągów, do którego doszło w środę na francuskiej Korsyce - podały miejscowe służby bezpieczeństwa. Wśród rannych są obaj maszyniści.
Wstępne doniesienia sugerowały, że za wypadek jest odpowiedzialny jeden z maszynistów. W sprawie przyczyn kolizji wszczęto dochodzenie.
Sabotaż na kolei?
Tymczasem SNCF oskarżył strajkujących o "przeprowadzenie ataków", twierdząc, że chcą powstrzymać zakończenie rozmów ze związkami zawodowymi.
W oświadczeniu przedstawionym mediom koncern SNCF poinformował o "kilku aktach", które miały miejsce "w tym samym czasie" na linie położone na północy, wschodzie i południowym-zachodzie kraju.
Zgodnie z oświadczeniem sabotaż polegał między innymi na podłożeniu "bardzo dużego" ognia pod boczną linię atlantycką TGV.
Związki zawodowe nazwały ataki "aktami wandalizmu", ostrzegając, że stawiają one zagrożenie dla ludzi. Natomiast prezydent Nicolas Sarkozy stwierdził, że sabotażyści zostaną "drastycznie ukarani".
Od ponad tygodnia we Francji trwa strajk w transporcie publicznym. Strajkujący domagają się utrzymania przywilejów emerytalnych oraz wzrostu wynagrodzeń.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24