Pod młotek poszły pamiątki należące do żydowskiego emigranta z Polski, który był jednym z pasażerów Titanica. Berk Trembisky, oficjalnie Bert Pickard, przeżył zatonięcie statku i osiadł w San Francisco, gdzie zmarł przed wybuchem II wojny światowej.
Aukcję w domu aukcyjnym Partridge & Bray w Liverpoolu zorganizowano na setną rocznicę zatonięcia transatlantyku.
W nowych rękach znalazły się m.in. kraciasty koc z wyhaftowanymi literami WSL (od White Star Line - firmy, która zbudowała i była armatorem Titanica) - sprzedany 5,4 tys. funtów, pudełeczko na zapałki - 7 tys. funtów czy odznaka pokładowego stewarda - 7 tys. funtów.
Z trzeciej klasy
Koc należał do emigranta z Polski, który podróżował pod nazwiskiem Bert Pickard. Urodził się w Warszawie w rodzinie żydowskiej. Na przełomie XIX i XX w. wyemigrował do Francji, a następnie pracował w Anglii.
Na pokładzie Titanica, podczas jego dziewiczego i tragicznego rejsu, 32-letni wówczas Pickard zajmował III klasę. W chwili zderzenia słynnego liniowca z górą lodową spał z towarzyszami w kajucie. Obudzony wstrząsem ubrał się, aby wyjść i zorientować się w sytuacji. Nie udało mu się już wrócić po rzeczy.
Uratował go od zimna
Z morza uratował go statek RMS Carpathia, który zabrał na pokład ok. 330 rozbitków z Titanica. Płynąc w szalupie Pickard był zawinięty w koc, który chronił go od zimna. Po stu latach ten kawałek materiału telefonicznie wylicytował anonimowy nabywca.
Na RMS Titanic podróżowało 2224 pasażerów i członków załogi. W wyniku katastrofy zginęło 1514 osób.
Źródło: PAP, tvn24.pl