Mówiła, że boi się o swoje życie, nagrania księżniczki zaniepokoiły ONZ. Oświadczenie rodziny królewskiej

Źródło:
BBC, PAP
"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emira
"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emiraYoutube / Escape from Dubai
wideo 2/2
"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emiraYoutube / Escape from Dubai

W odpowiedzi na apele ONZ emiracka rodzina królewska wydała oświadczenie w sprawie "samopoczucia" księżniczki Latify, która została zatrzymana przez komandosów podczas próby ucieczki z kraju w 2018 roku. "Jej Wysokość jest pod opieką w domu, wspierana przez rodzinę i lekarzy" – zapewniają jej bliscy. Nie załączyli jednak żadnego nagrania ani zdjęcia, które potwierdzałoby, że księżniczka żyje.

Serwis BBC News opublikował we wtorek filmy, które potajemnie wysyłała do przyjaciół Latifa, córka władcy Dubaju. Księżniczka, która została zatrzymana przez komandosów podczas próby ucieczki z kraju w 2018 roku, mówiła w nagraniach, że boi się o swoje bezpieczeństwo i życie.

Nagrania zaniepokoiły społeczność międzynarodową. Pojawiły się apele do ONZ o przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie. W piątek Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka zwrócił się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich o przekazanie dowodu, że księżniczka żyje.

"Jej Wysokość jest pod opieką w domu, wspierana przez rodzinę i lekarzy"

Rodzina królewska odpowiedziała na wezwanie za pośrednictwem ambasady ZEA w Londynie.

"W odpowiedzi na doniesienia medialne dotyczące Sheikh Latify, chcemy podziękować tym, którzy wyrazili troskę o jej samopoczucie, pomimo relacji, które z pewnością nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu rzeczy" – napisała w oświadczeniu monarchia. "Jej Wysokość jest pod opieką w domu, wspierana przez rodzinę i lekarzy" – zapewniono.

Nie załączono jednak żadnego zdjęcia ani nagrania, które stanowiłoby potwierdzenie, że księżniczka żyje. Nie ujawniono także szczegółów na temat jej stanu. 

Latifa w marcu zamieściła nagranie w internecieYouTube/Escape from Dubai

Oświadczenie rodziny królewskiej to "przykrywka"

Sekretarz stanu USA Antony Blinken w rozmowie z BBC zapowiedział, że przyjrzy się sprawie. - Traktujemy prawa człowieka poważnie, będziemy uważnie monitorować sytuację – zapewnił.

Kenneth Roth, szefowa organizacji Human Rights Watch, nazwała oświadczenie rodziny królewskiej "przykrywką". Dodała, że nikt nie uwierzy władzom w Dubaju tak długo, jak Latifa nie będzie mogła mówić sama za siebie.

Członkowie kampanii FreeLatifa zwrócili uwagę, że podobne oświadczenie zostało wydane przez rodzinę królewską w przeszłości i nie można mu ufać. Aktywiści obawiają się, że księżniczka mogła być poddawana torturom i faszerowana narkotykami.

W oświadczeniu podkreśli pilną potrzebę wysłania do Dubaju niezależnego zespołu ONZ, który zostanie dopuszczony do księżniczki i sprowadzi ją do bezpiecznego kraju, który Latifa sama wybierze.

Horror księżniczki

Księżniczka Latifa w filmie opublikowanym w marcu 2018 roku w serwisie YouTube wyjawiła, że chce uciec z Dubaju, ponieważ jest źle traktowana przez ojca – szejka Mohammeda bin Raszida al Maktuma, władcę Dubaju, a zarazem wiceprezydenta i premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mówiła, że nie ma w życiu "wolnego wyboru", przez trzy lata była więziona i wielokrotnie torturowana.

Księżniczka Latifa wysyłała potajemnie nagrania z prośbą o pomoc

Po zatrzymaniu Lafifa wysyłała wiadomości wideo do swoich przyjaciół, nagrywane telefonem, który potajemnie otrzymała około roku po schwytaniu. Gdy tajne wiadomości ustały, przyjaciele księżniczki wezwali Organizację Narodów Zjednoczonych do działania.

Później, w kwietniu 2018 roku, znaleziono ją na jachcie w pobliżu indyjskiego wybrzeża, skąd sprowadzono ją do Dubaju.

Sprawa rodziny szejka Mohammeda pojawiła się w mediach ponownie w marcu 2020 roku, kiedy to sąd w Londynie podał do publicznej wiadomości ustalenia, z których wynikało, że władca zlecił uprowadzenie swoich dwóch córek, torturowanie jednej z nich i zastraszanie byłej żony.

Autorka/Autor:momo/dap

Źródło: BBC, PAP