Wicegubernator prowincji Ghazni zginął, gdy zamachowiec-samobójca zdetonował bombę obok jego samochodu. Śmierć poniósł także jego syn, siostrzeniec i troje ochroniarzy. Do ataku doszło w okolicy miasta Ghazni, stolicy prowincji pozostającej pod kontrolą polskiego wojska.
Do zamachu doszło niedaleko lotniska, gdy wicegubernator Mohammad Kazim Allahjar zmierzał do pracy. Zamachowiec podjechał od tyłu do jego samochodu i zdetonował ładunek.
W wybuchu natychmiast zginął wicegubernator, jego syn i dwóch ochroniarzy. Siostrzeniec i trzeci ochroniarz zmarli po przewiezieniu do szpitala. - Osiem innych osób odniosło obrażenia - powiedział szef policji prowincji Ghazni Zelawar Zahid.
Ataki na tak wysoko postawionych urzędników są rzadkością w Afganistanie. Zazwyczaj w eksplozjach bomb giną cywile albo członkowie sił bezpieczeństwa.
Źródło: reuters, pap