"Zginął męczeńską śmiercią". Islamiści publikują nagranie z egzekucji pilota

Jordańczycy wyszli na ulice po informacjach o śmierci pilota

Armia jordańska potwierdziła we wtorek śmierć swojego pilota, więzionego od grudnia przez dżihadystów z organizacji Państwo Islamskie. Wcześniej IS opublikowało nagranie, na którym widać mężczyznę palonego żywcem w klatce, i podało, że przedstawia ono egzekucję Jordańczyka.

- (Jordańskie) siły zbrojne ogłaszają, że bohaterski pilot, Muath al-Kasaesbeh, poległ męczeńską śmiercią, i proszą Boga, by przyjął go w poczet męczenników - powiedział w jemeńskiej telewizji rzecznik armii pułkownik Mamduh al-Ameri. - Jego krew nie została przelana na darmo. Nasza kara i zemsta będą równie wielkie, jak krzywda wyrządzona narodowi jordańskiemu - dodał. Zaznaczył, że wojsko zrobiło wszystko, co było w jego mocy, by doprowadzić do uwolnienia Kasaesbeha.

Odpowiedź na śmierć jeńca

Na wieść o śmierci pilota król Abdullah II skrócił swą wizytę w USA, by wrócić do kraju. - Jego Wysokość, najwyższy zwierzchnik sił zbrojnych, skrócił swój pobyt w Stanach Zjednoczonych po otrzymaniu informacji o męczeństwie bohaterskiego pilota - podała państwowa telewizja.

Głównodowodzący jordańskich sił zbrojnych poinformował rodzinę 26-letniego porucznika o jego śmierci - podała agencja Reutera, powołując się na jednego z krewnych zabitego pilota. Według jordańskiej telewizji egzekucji dokonano 3 stycznia.

Agencja Reuters poinformowała, powołując się na źródło w jordańskich służbach bezpieczeństwa, że iracka terrorystka, która miała zostać wymieniona na jordańskiego pilota, zostanie stracona w ciągu "kilku godzin". Dżihadyści domagali się uwolnienia jej w zamian za pokazanie "dowodu życia" Muatha al-Kasaesbeha.

Śmierć w płomieniach

Wcześniej we wtorek organizacja dżihadystyczna Państwo Islamskie (IS) opublikowała w internecie nagranie wideo, mające według niej przedstawiać egzekucję Kasaesbeha. Na nagraniu widać mężczyznę stojącego w czarnej klatce. Ma na sobie pomarańczowe ubranie, podobne do tych, które noszą inni obcokrajowcy więzieni przez IS. Ubranie wygląda na zawilgocone, prawdopodobnie po uprzednim zmoczeniu go łatwopalną substancją. Po chwili do klatki zbliża się zamaskowany bojownik z pochodnią w ręku; przykłada ją do strumyka paliwa, który biegnie do klatki. Następnie islamiści rzucają na nią kawały gruzu i przejeżdża po niej spychacz. Zwolennicy IS rozpowszechnili w sieci pięć zdjęć, które według nich przedstawiają spalenie jordańskiego pilota.

Wcześniej IS poinformowało o zabiciu dwóch innych jeńców, obywateli Japonii - Kenjiego Goto oraz Haruny Yukawy. Za obydwu zakładników IS żądało wcześniej okupu wysokości 200 mln dolarów.

USA potępiają "barbarzyństwo i brutalność"

- To będzie to kolejny dowód na "brutalność i barbarzyństwo" bojowników IS - mówił przed potwierdzeniem autentyczności nagrania prezydent USA Barack Obama. - Na jakąkolwiek powoływaliby się ideologię, jest ona zdeprawowana - dodał.

Jednocześnie podkreślił, że nagranie z egzekucją doprowadzi do podwojenia wysiłków międzynarodowej koalicji w walce z IS w Syrii i Iraku.

W niewoli od grudnia

Wojskowy pilot Moaz al-Kasasbeh trafił do niewoli dżihadystów 24 grudnia 2014 roku po tym, jak jego samolot F-16 rozbił się podczas nalotu sił międzynarodowej antyislamistycznej koalicji w prowincji Ar-Rakka na północy Syrii. Kasaesbeh to pierwszy pilot koalicji, który dostał się w ręce wroga.

Jego pojmanie poruszyło Jordanię - pochodził z bardzo znanej i szanowanej rodziny z wpływowego plemienia.

Rząd liczył, że uda się wymienić pilota na iracką islamistkę Sadżidę al-Riszawi, skazaną na śmierć za udział w atakach terrorystycznych z 2005 r. w Ammanie, w których zginęło 60 osób. Rozmowy jednak nie przyniosły rezultatów, ponieważ przedstawiciele państwa islamskiego oświadczyli, że w zamian za uwolnienie kobiety dostarczą jedynie dowodów, że Moaz al-Kasasbeh wciąż żyje.

22-minutowe nagranie ukazuje "rolę Jordanii w koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu". Na końcu pokazany jest mężczyzna, stojący w metalowej klatce. Zostaje podpalony i ginie w płomieniach. Członkowie Państwa Islamskiego podali, że na nagraniu widoczny jest właśnie Moaz al-Kasasbeh.

Internauci apelują, by nie publikować i nie oglądać drastycznego nagrania, opublikowanego przez ISIS. "Zapamiętajmy go uśmiechniętego" - piszą na Twitterze użytkownicy.

Autor: asz/ja / Źródło: "The New York Times", Reuters, PAP