Trwająca od niemal tygodnia operacja ustanowienia strefy zakazów lotów nad Libią, do tej pory przyniosła tylko jedną próbę jej naruszenia. Libijski samolot został zniszczony przez francuski myśliwiec. Okazuje się jednak, że pierwsze powietrzne zwycięstwo koalicji zostało odniesione na ... ziemi, a zniszczoną maszyną był samolot treningowy.
Do wydarzenie doszło w czwartek 24 marca przed południem. Francuski samolot wczesnego ostrzegania Boeing E-3 wykrył libijską maszynę nad miastem Misrata, w którym toczyły się ciężkie walki wojska z rebeliantami. Ponieważ niezidentyfikowana maszyna naruszała strefę zakazów lotów, w jej kierunku wysłano najbliższe myśliwce koalicji.
Zanim francuski Rafale zdołał przechwycić libijski samolot, ten wylądował już na lotnisku pod Misratą. Pilot koalicji ustalił, że celem jest samolot jugosłowiańskiej produkcji - Galeb. Rafale zrzucił na stojącą na ziemi libijską maszynę precyzyjną bombę AASM, która zniszczyła samolot.
Zbombardowanie Galeba na lotnisku w Misracie jest pierwszym potwierdzonym zniszczeniem libijskiej maszyny, która łamała strefę zakazu lotów.
Libia zakupiła łącznie 117 Galebów z byłej Jugosławii. Są to odrzutowce treningowe, mogące także w ograniczonym stopniu atakować cele lądowe. Według niepotwierdzonych doniesień przedstawicieli opozycji, Galeby były wykorzystywane do atakowania przez lotnictwo rządowe demonstracji i oddziałów rebelianckich.
Źródło: altair.com.pl, tvn24.pl