Była członkiem rodziny królewskiej, teraz błaga o pomoc. Apel Zejnab Dżawadli

Źródło:
BBC
Zeynab Javadli przebywa z córkami w hotelu w Dubaju
Zeynab Javadli przebywa z córkami w hotelu w Dubajutvn24.pl
wideo 2/3
Zeynab Javadli przebywa z córkami w hotelu w Dubajutvn24.pl

Do Rady Praw Człowieka ONZ wpłynął wniosek od prawników Zejnab Dżawadli, byłej żony członka rodziny królewskiej Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Prawnicy apelują o interwencję u władz państwa i zapewnienie kobiecie oraz jej dzieciom bezpieczeństwa. Dżawadli w 2019 roku rozwiodła się z mężem, a sąd przyznał ojcu prawo do opieki nad córkami. Kobieta złożyła apelację, a jej prawnicy przekonują, że dotychczasowy proces był "rażąco niesprawiedliwy". Dodają przy tym, że ich klientka jest ofiarą represji ze strony państwa.

Zejnab Dżawadli to 31-letnia dziś była międzynarodowa gimnastyczka z Azerbejdżanu, której mężem od 2015 do 2019 roku był szejk Sajed bin Maktum bin Raszid Al Maktum, bratanek obecnego władcy wchodzącego w skład Zjednoczonych Emiratów Arabskich Dubaju, Mohameda bin Raszida Al Maktuma. Sąd przyznał opiekę nad córkami ojcu, ale decyzja ta jeszcze nie została wyegzekwowana. Kobieta złożyła apelację. Na razie nie może opuścić kraju bo - jak donoszą dziennikarze BBC - boi się, że podczas próby przekroczenia granicy dzieci zostaną jej odebrane. Z tego samego powodu córki Dżawadli nie chodzą do szkoły.

Czytaj też: małżeństwa, rozwody, opieka nad dzieckiem. Nowe prawo dotyczące niemuzułmanów w ZEA

W liczącym pięćdziesiąt stron apelu o interwencję, który trafił do Rady Praw Człowieka ONZ, pełnomocnicy byłej żony szejka przekonują, że ich klientka jest ofiarą zastraszania. Jak twierdzą, odebrano jej prawo do swobodnego przemieszczania się i wypowiedzi. Prawnicy byłej gimnastyczki twierdzą, że policja działa na polecenie rodziny królewskiej i regularnie przeprowadza naloty na dom Zejnab Dżawadli. Do jednego z takich zdarzeń doszło dwa lata temu na oczach całego świata: kobieta włączyła relację na żywo w mediach społecznościowych, kiedy policja weszła na teren posesji, na której znajdowała się z dziećmi i rodzicami. 

- Naloty policji, wezwania sądowe i nakazy aresztowania stały się rutyną w moim życiu - mówi Zejnab Dżawadli na filmie, do którego dotarli dziennikarze BBC.  Kobieta na filmie błaga o pomoc i podkreśla, że "stała się więźniem pokoju hotelowego".

Obrzucanie się winą

Prawnicy Dżawadli apelują do ONZ, aby wywarła ona presję na Zjednoczone Emiraty Arabskie, a kobieta nie mogła być już ofiarą nadużyć. Prawnicy 31-latki podkreślają, że w czasie proces rozwodowego niesłusznie przyznano byłemu mężowi prawo do opieki nad dziećmi. Pełnomocnicy Azerki podkreślają, że sprawa "nie została rozpatrzona w sposób bezstronny":

"To było rażąco niesprawiedliwe, dyskryminujące i stronnicze postępowanie sądowe" - podkreślają prawnicy. Wskazali, że sąd "bez należytego uzasadnienia" zmieniał każde korzystne dla ich klientki orzeczenie. 

Z kolei prawnicy szejka twierdzą, że Zejnab Dżawadli jest nie tylko niezdolna do pracy, ale też jest złą matką, która nie posłała dzieci do szkoły, mieszka "w nieodpowiednim miejscu i naraża zdrowie najmłodszej z córek". 

Koszmar przy rozstaniu się z królewską rodziną

To, przez co przechodzi Zejnab Dżawadli, pasuje do wzorca innych spraw dotyczących były członków rodziny królewskiej, między innymi historii Hadży bint al-Husejn. Była już wówczas żona władcy Dubaju (a dokładniej najmłodsza z jego sześciu żon) uciekła do Londynu wraz z dwójką dzieci i złożyła w sądzie wniosek o ochronę oraz ustanowienie kurateli nad niepełnoletnimi dziećmi.

Gdzie jest Latifa? (wideo archiwalne)
Gdzie jest Latifa? (wideo archiwalne)05.07 | Organizacja Human Rights Watch zażądała od władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich informacji na temat córki premiera szejka Muhammada ibn Raszida Al Maktuma. Kobieta miała zostać wbrew woli przewieziona z powrotem do kraju, skąd uciekła kilka dni wcześniej.TVN24 BiS

Księżniczka Hadża wyjaśniła, że na zlecenie szejka zastraszano ją, co miało mieć związek po części z romansem, jaki miała ze swoim ochroniarzem, a po części z tym, że nabierała podejrzeń co do losu dwóch córek szejka z innego małżeństwa - Latify i Szamsy - których od dawna nie widziano i które rzekomo miały przebywać w bezpiecznym miejscu.

W toku wyjaśnień sądowych sędziowie ustalili, że w 2000 roku Szamsa uciekła od rodziny w czasie wakacji w Anglii, ale dwa miesiące później została schwytana przez agentów szejka, po czym podano jej środek usypiający i wywieziono ją poprzez Francję do Dubaju.

"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emira
"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emira07.05 | Organizacja Human Rights Watch zażądała od władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich informacji na temat córki premiera szejka Muhammada ibn Raszida Al Maktuma. Kobieta miała zostać wbrew woli przewieziona z powrotem do kraju, skąd uciekła kilka dni wcześniej.Youtube / Escape from Dubai

Dwa lata później próbę ucieczki podjęła jej młodsza siostra Latifa. Po schwytaniu jej na granicy z Omanem przez trzy lata była więziona i torturowana. W 2018 roku jeszcze raz spróbowała uciec, również bez powodzenia. Od tego czasu pozostaje w zamknięciu. Udało jej się nagrać jednak 45-minutowe wideo, które nagłośniło sprawę i było wzięte pod uwagę przez sąd jako dowód na prawdziwość oskarżeń wobec szejka.

Czytaj też: uwięzionej księżniczce udało się przesłać potajemne nagrania

Autorka/Autor:bż\mtom

Źródło: BBC