Resztę życia ma spędzić w więzieniu mieszkaniec Londynu, który z zazdrości zabił żonę, następnie obciął jej głowę i próbował spuścić ją z wodą w toalecie. 69-latek ciężko chory na raka tłumaczył, że działał w samoobronie. Sądu to nie przekonało.
Dempsey i Judith Nibbs byli małżeństwem przez 30 lat. W kwietniu 2014 roku doszło do tragedii. Judith wyznała mężowi, że w czasie trwania związku go zdradzała. Niedługo potem mężczyzna zaatakował matkę swoich dwojga dzieci żelaznym prętem. Gdy straciła przytomność, obciął jej głowę, którą następnie wrzucił do toalety i próbował się jej pozbyć, spuszczając wodę.
Następnie Nibbs zadzwonił na telefon alarmowy 999 i zgłosił, że na terenie jego posesji są dwa ciała. Kiedy nadjechała policja i wyważyła drzwi, mężczyzna próbował popełnić samobójstwo przy użyciu noża. Miał też przy sobie broń palną.
69-letni obecnie Dempsey Nibbs został w poniedziałek skazany przez londyński sąd Old Bailey (centralny sąd kryminalny dla Anglii i Walii) na dożywocie, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po minimum 21 latach.
"Jeśli nie przyjdę, to będzie znaczyło, że nie żyję"
Syn pary zeznał przed sądem, że kiedy jego matka nie musiała się już opiekować jego młodszą siostrą, ojciec odniósł wrażenie, że się zmieniła i nie jest już tak dobrą "gospodynią domową", jak wcześniej. Dochodziło do niesnasek. Podczas jednej z kłótni pani Nibbs miała się przyznać do niewierności. - Uprawiałam osiem razy seks z innymi mężczyznami - miała powiedzieć.
Następnego dnia, wychodząc z pracy, powiedziała do kolegów: - Jeśli nie będzie mnie w piątek, to będzie znaczyło, że nie żyję.
Umrze w więzieniu
Nibbs, chory na raka prostaty, próbował przed sądem przekonywać, że działał w samoobronie, bo swą partnerkę wziął za "węża". Biegli nie stwierdzili jednak u oskarżonego oznak choroby psychicznej. Według innej z wersji, jaką prezentował przestępca, chciał żonę tylko "trochę spoliczkować", a następnie "puknął" ją w głowę prętem, żeby "zwróciła na niego uwagę". Dopiero, kiedy zorientował się, że kobieta nie żyje, ze złości oraz z zemsty za zdradę miał obciąć jej głowę.
- Jestem pewien, że jeśli żałuje pan śmierci żony, to tylko ze względu na negatywny wpływ, jakie to zdarzenie wywołało na pańską własną wygodę i samopoczucie - powiedział, zwracając się do Nibbsa, sędzia Nicholas Hilliard. Poczynania mężczyzny nazwał "groteskowym okrucieństwem".
Obrońca Ian Henderson podkreślił, że jego klient zdaje sobie sprawę, iż ze względu na wiek oraz stan zdrowia, czeka go śmierć w więzieniu.
Autor: rzw / Źródło: BBC News