Na początku lutego na Atlantyku zderzyły się okręty podwodne Wielkiej Brytanii i Francji - informuje w poniedziałek londyńska prasa. Oba o napędzie atomowym. Nikt nie ucierpiał, na szczęście nie ma zagrożenia wycieku. Informacje te potwierdza Ministerstwo Obrony Narodowej Francji i marynarka brytyjska.
Według komunikatu wydanego przez marynarkę francuską do kolizji okrętów podwodnych doszło podczas rutynowych patroli obydwu jednostek na Atlantyku. W oświadczeniu zderzenie nazywają "krótkim kontaktem" obu okrętów, gdyż poruszały się one z bardzo małą prędkością. Zapewniają również, że nie doszło do żadnego niebezpieczeństwa nuklearnego.
Podobne informacje przekazał admirał Jonathon Band z dowództwa marynarki brytyjskiej, mimo iż wcześniej resort obrony w Londynie odmówił skomentowania informacji prasowych.
Informacje ujawniła prasa
W poniedziałek rano prasa brytyjska i francuska doniosła, że na początku lutego na Atlantyku zderzyły się okręty podwodne Wielkiej Brytanii i Francji. Zdaniem gazet "Sun", "Times" i "Daily Telegraph", HMS Vanguard i Le Triomphant z ok. 250 ludźmi na pokładzie w momencie zderzenia okręty pozostawały pod wodą. Okręty zostały uszkodzone w trakcie kolizji, ale nie doszło do awarii reaktorów, ani tym bardziej do wycieku paliwa jądrowego.
Według mediów, obie lekko uszkodzone w kolizji jednostki wróciły do baz w swych krajach, gdzie przejdą remont.
HMS Vanguard, to jeden z czterech okrętów podwodnych o napędzie atomowym w brytyjskiej marynarce wojennej. Le Triomphant to także jeden z czterech, w tym trzech najnowszej generacji, okrętów atomowych Francji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters