Zarząd włoskich autostrad zapewnił w środę, że regularnie prowadzone kontrole wiaduktu w Genui zawsze potwierdzały dobry stan konstrukcji. To reakcja na obarczanie zarządu odpowiedzialnością za katastrofę, w której zginęło - według najnowszego bilansu - 39 osób.
Firma Autostrade per l'Italia podkreśliła, że ekipy techniczne powołane do oceny stanu konserwacji wiaduktu i skuteczności systemów kontroli współpracowały z "czołowymi na świecie" przedsiębiorstwami i instytutami, zajmującymi się testowaniem i inspekcją, opartą na "najwyższych standardach międzynarodowych". Jak wyjaśniono, zgodnie z obowiązującymi przepisami, kontrole były prowadzone co trzy miesiące. Wyniki kontroli przeprowadzonych - jak wskazano - przez "cieszące się autorytetem podmioty zagraniczne zawsze przekazywały pionowi technicznemu zapewnienia dotyczące dobrego stanu infrastruktury". Odpowiadając na zarzuty ministrów, którzy mówili wcześniej, że zarząd nie przeznacza wystarczających środków na zapewnienie bezpieczeństwa, kierownictwo firmy poinformowało, że w latach 2012-2017 inwestycje na ten cel oraz na konserwację i wzmocnienie sieci dróg przekroczyły 1 miliard euro. W komunikacie zaznaczono, że dzięki temu obniżony został we Włoszech wskaźnik śmiertelności i wypadków na drogach, a bezpieczeństwo osiągnęło "nadzwyczajnie wysoki poziom w Europie". Firma zadeklarowała pełną gotowość współpracy ze wszystkimi kompetentnymi instytucjami, by wyjaśnić przyczyny katastrofy. Na zakończenie noty spółka złożyła kondolencje rodzinom ofiar.
Minister infrastruktury chce kar i odebrania koncesji
Odpowiedzialnością za tragedię obarczyli firmę Autostrade per l'Italia wicepremierzy Matteo Salvini i Luigi Di Maio oraz minister infrastruktury i transportu Danilo Toninelli. Ten ostatni zażądał dymisji kierownictwa firmy i poinformował o wszczęciu procedury w celu ewentualnego odebrania jej koncesji i wymierzenia kary w wysokości do 150 milionów euro.
Minister finansów Giovanni Tria w wydanym oświadczeniu napisał, że zawinił "cały system kompetencji i odpowiedzialności w kwestiach publicznych inwestycji w infrastrukturę, będący przyczyną infrastrukturalnego upadku Włoch, opóźnień i niezdolności do wydawania pieniędzy". Zdaniem ministra "nikt nie może zasłaniać się alibi w postaci braku funduszy czy zobowiązań budżetowych".
"Most Morandiego to porażka inżynierii"
"Od lat to był kaleki gigant"- zaznaczył dziennik "La Repubblica", którego publicysta wyraził w komentarzu przekonanie, że Włochy są "chorym krajem potrzebującym bezpieczeństwa". Autor przypomniał, że od dawna eksperci podnoszą alarm w sprawie stanu infrastruktury z betonu sprężonego, z jakiego zbudowano też most w Genui. "Ponieważ większość naszych wiaduktów została zbudowana taką właśnie techniką, konieczne jest ich natychmiastowe skrupulatne skontrolowanie" - zaapelował.
Z kolei "Corriere della sera" przytoczyła słowa wykładowcy uniwersytetu w Genui, inżyniera budownictwa Antonio Brencicha, który przed dwoma laty ostrzegał: "Most Morandiego to porażka inżynierii".
W cytowanym obecnie wywiadzie podkreślił: "Ten most to błąd. Wcześniej czy później będzie musiał zostać zastąpiony". Tłumaczył, że już w końcu lat 90. koszty konserwacji wiaduktu przekroczyły 80 procent sumy wydanej na jego budowę.
Włoski dziennik zaznaczył, że genueński wiadukt przysparzał od początku problemów z powodu pęknięć. Dlatego konieczne było regularne wzmacnianie struktury.
"Il Messaggero" przedstawił ekspertyzę Instytutu Technologii Budownictwa krajowego Komitetu Badań Naukowych, z której wynika, że we Włoszech są tysiące starych mostów. "W praktyce dziesiątki tysięcy mostów we Włoszech przekroczyło już długość życia, na jaką zostały zaprojektowane i zbudowane" - zwracają uwagę naukowcy
Runął wiadukt
Oddany do użytku w 1967 roku wysoki wiadukt autostrady A10 długości prawie 1200 metrów zawalił się we wtorek o godzinie 11.50 w trakcie gwałtownej ulewy nad miastem.
Około 30 samochodów i trzy ciężarówki spadły w przepaść z wysokości 50 metrów. Wiele z tych pojazdów zostało doszczętnie zmiażdżonych. Najnowszy bilans ofiar mówi o 39 zabitych, ale liczba ta może wzrosnąć.
Rząd Włoch ogłosił dwudniową żałobę narodową w związku z katastrofą.
Śledztwo
Prokuratura w Genui wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy i śmierci wielu osób. Prokurator Cozzi mówił mediom po wizycie w miejscu katastrofy, że gdy zakończy się faza poszukiwania ofiar, "przeanalizowane zostaną wszystkie aspekty związane z projektem, realizacją i konserwacją mostu".
Autor: js/adso / Źródło: PAP