Siedem osób zatrzymanych w trakcie porannej operacji antyterrorystycznej w Paryżu przygotowywało kolejne ataki. Miało do nich dojść jeszcze w tym tygodniu - podała francuska telewizja publiczna.
O świcie w środę przeprowadzono trwającą ponad sześć godzin operację antyterrorystyczną w Saint-Denis na północnych przedmieściach Paryża. W jej trakcie dokonano szturmu na mieszkanie, w którym zginęły dwie osoby: kobieta, która wysadziła się w powietrze, oraz mężczyzna raniony policyjnym granatem.
Atak na lotnisko i centrum handlowe
W mieszkaniu i jego okolicy zatrzymano osiem osób. Jak poinformowały służby, trwa identyfikacja zatrzymanych.
Francuska telewizja publiczna, powołując się na prokuraturę, poinformowała po południu, że zatrzymane osoby tworzyły zorganizowaną grupę, planującą atak terrorystyczny na lotnisko Charles de Gaulle oraz centrum handlowe w dzielnicy biznesowej La Defense. Do zamachów miało dojść jeszcze w tym tygodniu.
Jak powiedziała korespondentka TVN24 Biznes i Świat Anna Kowalska, grupa ta miała być doskonale przygotowana do ataku, dlatego też służby bezpieczeństwa w trakcie porannej operacji były bardzo silnie uzbrojone, a na ulicach pojawiło się wojsko.
O planowanym kolejnym ataku terrorystycznym w Paryżu, na dzielnicę La Defense, poinformował również Reuters. Agencja powoływała się na anonimowe źródła biorące udział w śledztwie. Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie potwierdziło ani nie zaprzeczyło tej informacji.
Stan wyjątkowy we Francji
Wcześniej informowano, że celem porannej operacji policyjnej w Paryżu było zatrzymanie domniemanego "mózgu" piątkowych ataków terrorystycznych - Abdelhamida Abaaouda.
W piątek w sześciu skoordynowanych atakach bombowych i strzelaninach zginęło co najmniej 129 osób, a ok. 350 zostało rannych. W stolicy Francji piątku trwa stan wyjątkowy, ogłoszony przez prezydenta Francois Hollande po serii krwawych zamachów przeprowadzonych przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego.
Autor: mm//rzw / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, Reuters