Rosjanie poinformowali, że zatrzymali dwie osoby zamieszane w styczniowy zamach na moskiewskie lotnictwo Domodiedowo. Równocześnie w akcji rosyjskich sił specjalnych w Inguszetii zginęło co najmniej 17 rebeliantów.
Poinformował o tym Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK), rządowa struktura koordynująca walkę z terroryzmem w Federacji Rosyjskiej. NAK przekazał też, że w wyniku tej operacji śmierć ponieśli dwaj oficerowie FSB i jeden funkcjonariusz MSW.
NAK podał także, iż w przeprowadzonej równolegle akcji siły federalne zabiły niejakiego Asłana Ceczojewa, który zaopatrywał rebeliantów w artykuły spożywcze i lekarstwa.
Według NAK, w zlikwidowanej bazie szkolono przyszłych terrorystów-samobójców. NAK poinformował, że w ataku, którą przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie zamachu na lotnisku Domodiedowo, uczestniczyło również federalne lotnictwo.
Zatrzymani w związku z zamachem na lotnisko
NAK przekazał też, że siły federalne zatrzymały dwóch uczestników styczniowego zamachu bombowego na lotnisku Domodiedowo w Moskwie, w którym 37 osób zginęło, a ponad 180 zostało rannych.
Do eksplozji na Domodiedowie doszło 24 stycznia o godz. 16.32 czasu moskiewskiego (godz. 14.32 czasu polskiego). Terrorysta-samobójca zdetonował bombę w hali przylotów, przy wyjściu z zielonej strefy celnej, obok jednej z tamtejszych kawiarni. Siłę wybuchu eksperci oszacowali na około 7 kg trotylu.
Zamachu tego dokonał 20-letni Magomed Jewłojew z miejscowości Ali-Jurt, leżącej na południowym wschodzie Inguszetii, tuż przy granicy z Czeczenią. Z terrorystycznym podziemiem na Północnym Kaukazie zamachowiec związał się w sierpniu 2010 roku. Jego domniemani wspólnicy zostali zatrzymani. Są wśród nich jego brat i siostra.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24