- 15 policjantów zginęło, pięciu zostało rannych w zasadzce w zachodnim Meksyku - poinformowały władze stanu Jalisco. To najtragiczniejszy w ostatnich latach atak na meksykańskie służby, toczące wojnę z kartelami narkotykowymi.
Do zasadzki na konwój elitarnej jednostki policji stanowej doszło w poniedziałkowy wieczór na krętej, lokalnej drodze w pobliżu miejscowości Soyatan. Na jednym z mostów drogę zablokowano ustawiając na nim podpalone pojazdy, a zatrzymany w ten sposób konwój znalazł się pod ciężkim ostrzałem z broni palnej.
- To był tchórzliwy atak - powiedział Alejandro Solorio Arechiga, stanowy komisarz ds. bezpieczeństwa, który przed tygodniem sam był celem zamachu. Jak dodał, w zasadzce prawdopodobnie zginęli również członkowie gangu, nie mógł jednak udzielić w tej sprawie żadnych szczegółów. Zaatakowani policjanci byli w drodze z popularnego nadmorskiego kurortu Puerto Vallarta do Guadalajary, drugiego największego miasta w kraju.
Zemsta kartelu?
Władze podejrzewają, że za atakiem stoi kartel Jalisco New Generation, który zdobył duże wpływy w tym regionie i uważany jest za jeden z najpotężniejszych w Meksyku. Kartel prawdopodobnie odpowiedzialny jest za liczne morderstwa, których ofiary znajdowane są w zbiorowych grobach.
Ostatni atak jest jednym z najkrwawszych dla meksykańskich sił bezpieczeństwa w ostatnich latach. Jednocześnie to już druga zasadzka na policjantów w stanie Jalisco w ciągu trzech tygodni - 19 marca pięciu członków elitarnej jednostki znanej jako "gendarmerie" zostało zastrzelonych podczas patrolu.
W ocenie lokalnych władz atak na konwój mógł być zemstą za śmierć przywódcy gangu, Heriberto Acevedo Cardenasa, który 23 marca zginął w strzelaninie z policją.
Od 2007 roku w walkach służb mundurowych z członkami karteli narkotykowych zginęło w Meksyku ponad 100 tys. osób. Prezydent Enrique Pena Nieto, który objął urząd w 2012 roku, zapowiadał przywrócenie porządku w nękanym krwawymi starciami kraju.
Autor: mm/ja / Źródło: Reuters, LA Times