W Filadelfii zawalił się fragment I-95, głównej autostrady wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Wcześniej zapalił się pod nim pojazd - poinformowały w niedzielę władze miasta. Nie odnotowano ofiar.
Ruch w obu kierunkach na ośmiopasmowej autostradzie został wstrzymany z powodu obaw o stan techniczny innych odcinków drogi. Z ogniem wydobywającym się z pojazdu walczyli strażacy. - (Wcześniej - red.) otrzymaliśmy informacje, że mogła to być cysterna lub coś w tym stylu - powiedział Derek Bowmer, szef batalionu straży pożarnej w Filadelfii.
Istnieje ryzyko wpływu na środowisko
Dominick Mireles, dyrektor miejskiego Biura Zarządzania Kryzysowego, przekazał, że urzędnicy są zaniepokojeni potencjalnym wpływem wypadku na środowisko ze względu na bliskość rzeki Delaware. - Dzisiaj będzie długi dzień - powiedział, dodając, że wysiłki na rzecz naprawy powstałych szkód prawdopodobnie zajmą trochę czasu.
Odcinek autostrady, na którym doszło do zdarzenia, znajduje się w północno-wschodniej części Filadelfii i łączy miasto z jego północnymi przedmieściami. W porze letniej w niedzielę jest on użytkowany przez wracających do domu plażowiczów. W ciągu tygodnia jest zatłoczony osobami dojeżdżającymi do pracy i pojazdami zmierzającymi do Bostonu, Baltimore i Waszyngtonu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: City of Philadelphia Office of Emergency Management