Co najmniej 26 osób zginęło, a 77 zostało rannych w wyniku starć pomiędzy siłami rządowymi a demonstrantami, do których dochodzi od kilku tygodni na Haiti. Manifestanci oskarżają prezydenta Jovenela Moise o doprowadzenie kraju do kryzysu ekonomicznego i domagają się jego rezygnacji.
Manifestacje, które rozpoczęły się 7 lutego, z czasem zaczęły przybierać na sile, dochodziło do blokowania ulic, grabieży, plądrowania sklepów, podpalania samochodów.
W wyniku starć z siłami rządowymi zginęło w lutym co najmniej 26 osób, a 77 zostało rannych.
Chaos na wyspie
Tysiące manifestujących domagają się rezygnacji prezydenta Jovenela Moise. Oskarżają go o doprowadzenie do kryzysu ekonomicznego. Żądają także niezależnego śledztwa, które ustali, co stało się z funduszami z układu PetroCaribe, który tworzy blok państw karaibskich i sprzedająca im ropę naftową na preferencyjnych warunkach Wenezuela.
Rząd Haiti wielokrotnie apelował do opozycji o podjęcie dialogu, jednak apele te zostały odrzucone, a radykalne frakcje opozycji wzywają do kolejnych protestów.
W związku z zamieszkami amerykański Departament Stanu wezwał personel dyplomatyczny USA wraz z rodzinami do opuszczenia Haiti. Resort odradza także swoimi obywatelom podróże na karaibską wyspę.
Autor: ads/adso / Źródło: PAP, Reuters