Były funkcjonariusz KGB Dmitrij Kowtun powiedział gazecie "Financial Times", że brytyjska prokuratura żąda jego ekstradycji w związku z zabójstwem Aleksandra Litwinienki, którego śmierć wskutek zatrucia radioaktywnym polonem pięć lat temu wywołała kryzys w stosunkach Moskwa-Londyn. Wcześniej Londyn żądał ekstradycji innego podejrzanego w tej sprawie - Andrieja Ługowoja, ale Rosja stanowczo odrzuciła wniosek.
Według środowego "Financial Times", dzień wcześniej Kowtun poinformował redakcję, że otrzymał list od prokuratury koronnej, datowany 12 lutego, z wnioskiem o ekstradycję w celu postawienia go przed sądem. Sprecyzował, że informację o brytyjskim wniosku o areszt i ekstradycję przekazali mu przedstawiciele Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.p
Brytyjska prokuratura odmówiła jednak potwierdzenia tych informacji.
Radioaktywna herbata
Kowtun to dawny biznesowy partner Andrieja Ługowoja, także byłego funkcjonariusza KGB i obecnego deputowanego rosyjskiej Dumy, którego brytyjska prokuratura już wcześniej oskarżyła o zabójstwo Litwinienki.
Odmowa wydania Ługowoja przez Rosję doprowadziła m.in. do zamrożenia współpracy służb bezpieczeństwa obu krajów. "Kolejne kroki prawne mogą dalej zaostrzyć stosunki między Rosją a Wielką Brytanią" - pisze "FT".
1 listopada 2006 roku Litwinienko, były funkcjonariusz rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa(FSB), a wcześniej KGB, spotkał się w hotelu "Millennium" w Londynie z dwoma dawnymi znajomymi ze służby: właśnie Ługowojem i Kowtunem. Wypił z nimi herbatę, a 23 listopada zmarł w wyniku otrucia polonem-210 najprawdopodobniej podanym mu w herbacie.
Mord na krytyku Putina
Litwinienko w 2000 roku zbiegł do Londynu wraz z żoną i synem, gdzie uzyskał azyl polityczny i ostro krytykował ówczesnego prezydenta Rosji Władimira Putina, m.in. za politykę w Czeczenii i prześladowania opozycjonistów.
Na łożu śmierci Litwinienko mówił, że to Putin kazał go zamordować, czemu Kreml konsekwentnie zaprzecza.
Zarówno Ługowoj, jak i Kowtun zaprzeczali jakimkolwiek związkom z zabójstwem. Argumentowali, że sami padli ofiarą tego, że Litwinienko niewłaściwie obchodził się z polonem 210 w czasie nieudanej operacji przemytniczej. Nie wykluczyli też, że zatrucie mogło być elementem zakrojonego na szerszą skalę spisku mającego na celu zdyskredytowanie Rosji i Putina - przypomina "Financial Times".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24