Grupa "niezidentyfikowanych napastników" zdobyła komisariat milicji w Kramatorsku. Jak podają miejscowe media, doszło do strzelaniny. Zamaskowani mężczyźni pojmali szefa miejscowych służb porządkowych i zabrali go w "nieznanym kierunku". - Działania separatystów niweczą porozumienie z Genewy - stwierdził p.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow.
Turczynow przemawiał na konferencji prasowej z wiceprezydentem USA Joe Bidenem. Poinformował w jej trakcie o napaści na milicjantów w Kramatorsku i dodał, że to wydarzenie "stawia krzyżyk na porozumieniu z Genewy".
"Niestety Rosja i jej jednostki terrorystyczne obecne na Ukrainie ostentacyjnie odmawiają wprowadzenia w życie porozumienia z Genewy", które podpisali szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, USA i UE - podkreślił, cytowany przez swoje służby prasowe.
Turczynow miał na myśli zapisy o rozbrojeniu się zbrojnych grup i opuszczeniu zajmowanych przez nie budynków rządowych. Separatyści niedługo po podpisaniu porozumienia w Genewie stwierdzili, że nie mają zamiaru tego uczynić.
Powrót do działań
Przez świąteczny weekend trwał jednak relatywny spokój. Do napaści w Kramatorsku doszło w poniedziałek wieczorem. Atakujący mieli stwierdzić, że są przedstawicielami "Ludowej Republiki Donbasu".
Jak podaje lokalna strona informacyjna Kramatorsk.info, doszło do strzelaniny, ale nie ma informacji o ofiarach. Okna w budynku komisariatu mają być powybijane, a wnętrze zdemolowane. Napastnicy mieli też żądać broni. Nie jest jednak jasne, czy ją dostali.
Nie wiadomo, gdzie jest przetrzymywany porwany milicjant. Miejscowe MSW ma prowadzić negocjacje w celu jego uwolnienia.
Punkt zapalny
Kramatorsk jest jednym z głównych centrów wystąpień separatystów. To tu doszło do bitwy z wojskiem o lotnisko w połowie kwietnia. Tutaj też wojsko straciło kilka transporterów opancerzonych, które separatyści później triumfalnie pokazywali na ulicach miasta.
Przed świątecznym weekendem doszło również do walki o położone niedaleko miasta centrum nadawcze radia i telewizji. Zajęli je separatyści, po czym wyłączyli nadawanie kanałów ukraińskich i próbowali zastąpić je rosyjskimi. Nie udało im się to jednak, wyparli ich bowiem pracownicy wsparci przez jednostki Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Autor: mk, adso//rzw,tka / Źródło: Ukraińska Prawda, PAP