Co najmniej cztery osoby zostały postrzelone przez zamaskowanych napastników, którzy poruszali się na skuterach. Do ataku doszło w szwedzkim Malmoe w niedzielę. Napastnicy zbiegli.
Kilku świadków, na których powołuje się szwedzka prasa, twierdzi, że widziało pościg skuterów za samochodem, w którym znajdowały się cztery osoby. W końcu samochód uderzył w drzewo tuż przy budynkach mieszkalnych i wtedy zamaskowani napastnicy otworzyli ogień. Strzelali z broni automatycznej.
Do strzelaniny doszło ok. godz. 19 w dzielnicy Fosie w Malmoe.
Patrol policji natychmiast zajął się jedną osobą ranną, którą odwieziono do szpitala.
"Stopy wystawały przez okna samochodów"
Portal The Local, powołując się na relacje świadków, pisze, że dwie osoby miały być przenoszone do innego samochodu i wywiezione z miejsce strzelaniny.
- Stopy wystawały przez okna samochodów - relacjonował jeden ze świadków w rozmowie z portalem "The Local".
"Trzy inne ranne osoby były w stanie same dotrzeć do szpitala" - sprecyzowała policja w komunikacie. Wszystkie mają rany postrzałowe. Stan jednej określany jest jako ciężki.
Inny świadek w rozmowie z lokalnym dziennikiem "Sydsvenskan" relacjonował, że w rejonie strzelaniny krążyły dwa skutery. - Na jednym ze skuterów było dwóch zamaskowanych ludzi, a na drugim tylko jedna. Oba zniknęły zaraz po strzelaninie - powiedział świadek.
Policja wszczęła śledztwo dotyczące usiłowania zabójstwa.
Setka odwiedzających w szpitalu, policyjny kordon
Lokalne media podają, że do jednej z rannych osób do szpitala przyszło w odwiedziny ok. 100 osób. Policja odcięła oddział ratunkowy kordonem policyjnym, a służby szpitalne przepuściły do rannego jedynie osoby z najbliższej rodziny.
Sara Didrichsen z policji w Malmoe oświadczyła, że funkcjonariusze szukają teraz świadków strzelaniny. - Prowadzimy teraz rozmowy i pukamy do drzwi sąsiadów - wyjaśniła.
Autor: pk/ja / Źródło: The Local, Expressen, PAP