30-letni mężczyzna aresztowany pod zarzutem próby zdetonowania bomby na Times Square oświadczył, że działał sam. Faisal Shahzad podkreślił też, że nie łączy go nic z jakimikolwiek radykalnymi grupami z rodzinnego Pakistanu. Wcześniej to pakistańscy talibowie przypisywali sobie autorstwo zamachu.
Shahzad to mieszkaniec stanu Connecticut, z pochodzenia jest Pakistańczykiem. To do niego należy samochód zaparkowany na Times Square, w którym w sobotę wieczorem znaleziono ładunek wybuchowy. We wtorek rano został zatrzymany i usłyszał zarzuty umyślnego zaparkowania w sobotę na Times Square Nissana Pathfindera z bombą w środku.
Próbował uciec z kraju
Jak poinformował na konferencji prasowej amerykański prokurator generalny Eric Holder, zatrzymany na lotnisku JFK w Nowym Jorku 30-letni Faisal Shahzad chciał polecieć z USA do Dubaju.
- Nie spoczniemy, dopóki nie doprowadzimy wszystkich odpowiedzialnych przed oblicze sprawiedliwości - mówił Holder. Zaznaczył jednak, że ze względu na dobro toczącego się śledztwa nie może zdradzić więcej szczegółów. Prokurator generalny nie dał też szansy dziennikarzom na zadanie pytań.
Krok do przodu
W niedzielę policja przesłuchała ostatniego zarejestrowanego właściciela auta. Jak zeznał, trzy tygodnie wcześniej sprzedał swój wyprodukowany w 1993 r. samochód nieznanemu mężczyźnie. Numer seryjny samochodu został usunięty z tablicy rozdzielczej samochodu, jednak pozostał na silniku. W ten sposób funkcjonariusze dotarli do zarejestrowanego właściciela.
To właśnie informacje o transakcji przyczyniły się do postępu w śledztwie w sprawie niedoszłego zamachu na Times Square.
Bomba domowej roboty
W sobotę wieczorem, w zaparkowanym na Times Square samochodzie saperzy znaleźli sztuczne ognie, trzy butle z propanem i dwa kanistry z około 40 litrami benzyny oraz urządzenie, które miało posłużyć jako zapalnik.
Policję zawiadomił uliczny sprzedawca, który dostrzegł dym wydobywający się z pojazdu. Dzięki temu nie doszło do tragedii.
Źródło: Reuters, CNN, AP, nytimes.com, washingtonpost.com