Assimi Goita, pułkownik armii malijskiej, przedstawił się w środę mediom jako przywódca puczystów, którzy we wtorek dokonali wojskowego zamachu stanu i zmusili do rezygnacji prezydenta Ibrahima Boubacara Keitę. W środę szefowie państw i rządów krajów Unii Europejskiej uznali, że "wydarzenia w Mali mogą mieć destabilizujący wpływ na cały region i walkę z terroryzmem". Z kolei Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała biorących udział "w buncie" żołnierzy do natychmiastowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych urzędników państwowych i niezwłocznego powrotu do koszar.
Pułkownik Assimi Goita przedstawił się w środę dziennikarzom jako przewodniczący Narodowego Komitetu na rzecz Ocalenia Narodu. Dodał, że jego kraj "znajduje się w sytuacji kryzysu społeczno-politycznego i bezpieczeństwa, i nie ma już prawa popełniać błędów". Agencja AFP zaznaczyła, że Goita pojawił się w nocy z wtorku na środę w telewizji państwowej w otoczeniu innych oficerów, ale nie zabrał wówczas głosu.
Malijskie ugrupowania opozycyjne powitały w środę entuzjastycznie zamach stanu, podkreślając, że umożliwił on odejście prezydenta Keity i wyrażając gotowość współpracy w celu pokojowego przekazania władzy cywilom. Zamach określono jako "zwycięstwo narodu malijskiego". Wojskowi zapowiedzieli w środę, że zamierzają doprowadzić do "cywilnej transformacji politycznej" i zorganizować wybory w "rozsądnym terminie". Armia zapewniła też honorowanie zawartych przez Mali umów międzynarodowych.
"Wydarzenia w Mali mogą mieć destabilizujący wpływ na cały region"
Reakcje światowe są jednak niepomyślne dla puczystów. Społeczność międzynarodowa potępiła zamach, domagając się przywrócenia porządku konstytucyjnego i uwolnienia aresztowanego przez zamachowców prezydenta Keitę i premiera Boubou Cisse.
- Wydarzenia w Mali budzą głęboki niepokój i mogą mieć destabilizujący wpływ na cały region i na walkę z terroryzmem. Unia Europejska apeluje o natychmiastowe uwolnienie więźniów i przywrócenie praworządności - podkreślił szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Unia Europejska zadeklarowała, że działa w pełnej koordynacji z partnerami afrykańskimi i międzynarodowymi oraz wspiera wysiłki Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), mające na celu znalezienie rozwiązania zgodnego z aspiracjami ludności malijskiej.
Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ "potępili bunt"
Z kolei członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ "wyrazili głębokie zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami w Mali". "Zdecydowanie potępili bunt, który miał miejsce 18 sierpnia 2020 roku" – głosi oświadczenie, które wydał przewodniczący Rady Dian Triansyah Djani z Indonezji. Dokument przypomina, że wojskowi aresztowali prezydenta republiki, premiera i kilku członków rządu.
Państwa członkowskie Rady wezwały puczystów do natychmiastowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych funkcjonariuszy państwowych i niezwłocznego powrotu do koszar. Podkreślili również pilną potrzebę "przywrócenia praworządności oraz porządku konstytucyjnego".
Potwierdzono silne poparcie dla inicjatyw Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) i jej wysiłków mediacyjnych w Mali oraz wyrażono poparcie dla oświadczenia przewodniczącego Unii Afrykańskiej. Jak napisano, członkowie Rady Bezpieczeństwa wezwali wszystkie zainteresowane strony w Mali do zachowania powściągliwości i priorytetowego traktowania dialogu jako środka rozwiązania kryzysu w ich kraju. Rada Bezpieczeństwa potwierdziła też swoje poparcie dla Wielowymiarowej Zintegrowanej Misji Stabilizacyjnej Narodów Zjednoczonych w Mali (MINUSMA) w jej staraniach na rzecz ustabilizowania sytuacji w tym kraju. Zapowiedziała dalsze uważne obserwowanie sytuacji.
Także w środę rzecznik sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa powiedział, że śledzi on rozwój sytuacji "bardzo uważnie i z głębokim zaniepokojeniem". Guterres potępił wcześniej puczystów, wzywając jednocześnie do natychmiastowego przywrócenia porządku konstytucyjnego i rządów prawa.
Kryzys w Mali
Prezydent Boubacar Keita pełnił swą funkcję w Mali przez ostatnie siedem lat. Doszło tam niedawno do protestów wzywających go do ustąpienia z powodu zarzucanej mu korupcji i niezdolności do uporania się z rosnącym zagrożeniem ze strony islamskich dżihadystów w północnych i centralnych rejonach kraju.
Mali stoi w obliczu poważnego kryzysu społeczno-politycznego, który niepokoi społeczność międzynarodową. Koalicja liderów politycznych, religijnych i społeczeństwa obywatelskiego w lipcu odrzuciła propozycje ustępstw ze strony prezydenta.
Źródło: PAP