W dokonanym w niedzielę zamachu bombowym na egipski autobus turystyczny na Synaju zginęli trzej południowokoreańscy turyści i kierowca pojazdu - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Egiptu.
Według ministerstwa, 14 innych obywateli Korei Południowej zostało rannych.
Autobus jechał z licznie zwiedzanego klasztoru św. Katarzyny na południu Synaju do Izraela. Zamach przeprowadzono w pobliżu przejścia granicznego w egipskim kurorcie Taba nad Morzem Czerwonym.
Kurort, przy którym doszło do ataku, leży tuż przy granicy przy przejściu granicznym w Tabie. Wcześniej podawano, że eksplozja nastąpiła na przejściu granicznym pomiędzy Egiptem a Izraelem. Izraelska policja podała, że po egipskiej stronie przejścia słychać było eksplozję.
Zmiana strategii?
MSW nie ujawniło dokładnych okoliczności zamachu, ale według dwóch źródeł we władzach bezpieczeństwa eksplodował ładunek wybuchowy podłożony w samym autobusie lub blisko niego.
Na zdjęciu pokazanym przez państwową telewizję egipską widać było powypychane okna i częściowo zerwany dach autobusu. Nad miejscem zdarzenia na biegnącym wzdłuż szpaleru palm bulwarze unosiły się kłęby czarnego dymu
Powiązani z Al-Kaidą islamscy bojownicy zwiększyli swoją aktywność na terytorium Egiptu po tym jak w lipcu 2013 roku został obalony prezydent Mohammed Mursi z Bractwa Muzułmańskiego.
Jeśli okaże się, że za atakiem stoją islamscy terroryści, może to oznaczać zmianę strategii działań terrorystycznych, gdzie celem częściej byłyby obiekty turystyczne i gospodarcze, a rzadziej cele wojskowe.
Autor: dln\mtom / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps | TerraMetrics/Orion Me