Do Baksańskiej elektrowni wodnej w środę rano włamali się nieznani sprawcy, którzy zabili dwóch strażników i podłożyli materiały wybuchowe - poinformowały miejscowe media. W wyniku dwóch eksplozji instalacja została uszkodzona. Do ataku doszło w republice Kabardo-Bałkarii na rosyjskim Kaukazie.
- Około godz. 5.20 czasu miejscowego nieznani sprawcy włamali się do pomieszczeń elektrowni Baksańskiej zabijając dwóch strażników. Następnie zdetonowali dwa ładunki wybuchowe - oświadczył rzecznik miejscowej policji. Dodał, że dwie inne osoby zostały ranne i przewieziono je do szpitala.
Według policji pod elektrownię podjechały dwa samochody z kilkoma zamachowcami. Wtedy doszło do strzelaniny. Później napastnicy podłożyli ładunki wybuchowe w kilku miejscach w elektrowni, odpalili je i uciekli. Na razie nikt nie przyznał się do ataku.
Wcześniej zaatakowali policję?
Zdaniem źródła agencji Ria Novosti atak na elektrownię mógł być przeprowadzony przez tych samych ludzi, którzy dokonali wcześniej w środę ataku na posterunek policji w pobliskim mieście.
- O 3:15 budynek policji w mieście Baksan został zaatakowany przy pomocy granatnika. Nie było ofiar - dodało źródło.
Terroryści atakują
- Według wstępnych informacji był to atak terrorystyczny - twierdzi przedstawiciel grupy Rushydro zarządzającej elektrownią.
W wyniku eksplozji uszkodzone zostały dwa z trzech generatorów elektrowni - poinformowały źródła w służbach porządkowych. Pożar, do którego doszło po eksplozjach, został już ugaszony i jak twierdzi Rushydro, dostawy prądu nie zostały wstrzymane.
Elektrownia Baksańska została wybudowana w latach 30. XX wieku, w czasach zarządzonej przez Stalina industrializacji ZSRR.
Niebezpieczny Kaukaz
Na rosyjskim Północnym Kaukazie często dochodzi to ataków, m.in. na przedstawicieli rosyjskich służb bezpieczeństwa. Władze winą za nie obarczają islamistów, jednak cześć napaści jest przeprowadzana przez grupy przestępcze bądź związana jest z konfliktami klanowymi. Większość działających w regionie partyzantów to separatyści.
Eskalacja przemocy notowana od ubiegłego roku w Dagestanie, Czeczenii i Inguszetii, a także zamachy samobójcze w moskiewskim metrze, w których zginęło 40 ludzi, znów przypomniały o długotrwałym konflikcie na Kaukazie Północnym.
Źródło: PAP, Reuters, Ria Novosti, Russia Today
Źródło zdjęcia głównego: yug.so-ups.ru