Zakończyły się wybory prezydenckie w Syrii

We wtorek o godzinie 23 czasu polskiego zakończyły się wybory prezydenckie w Syrii. Wyniki głosowania mają zostać podane w czwartek. Oczekuje się jednak przytłaczającego zwycięstwa obecnego prezydenta Baszara el-Asada.

Wybory zostały przedłużone o pięć godzin, jak podkreślały państwowe media, miało to umożliwić większej liczbie ludzi oddanie głosu.

Wybory odbywały się na terenach kontrolowanych przez reżim. O trzecią z rzędu 7-letnią kadencję w kraju pogrążonym od 2011 roku w wojnie domowej ubiega się prezydent Baszar el-Asad. Wybory nadzorują obserwatorzy z Iranu, Rosji i Korei Północnej.Oprócz Asada startowało w nich dwóch innych kandydatów: biznesmen z Damaszku Hasan Abdallah al-Nuri oraz deputowany Maher Abdel-Hafiz Hadżdżar. Jednak zdaniem obserwatorów wynik jest z góry przesądzony.

Pierwsze wybory od pół wieku

Teoretycznie są to pierwsze od ponad pół wieku powszechne wybory prezydenckie w Syrii. Do tej pory Baszar el-Asad, a wcześniej jego ojciec Hafiz, byli zatwierdzani na najwyższy urząd w państwie w referendach prezydenckich. Obecny prezydent w referendum z 2007 roku uzyskał 97,62 proc. głosów.Wybory mają przede wszystkim wzmocnić pozycję Asada w wojnie - pisze agencja AFP. Szef opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Ahmad Dżarba zaapelował do Syryjczyków, by we wtorek zostali w domach i nie głosowali. Także Zachód uważa wybory za farsę.Z obawy przed zapowiadanymi atakami rebeliantów na cele rządowe władze wzmocniły środki bezpieczeństwa na kontrolowanych przez siebie terenach. Zwiększono liczbę punktów kontrolnych.

Trzy lata wojny domowej

Pokojowa rewolta rozpoczęta w marcu 2011 roku antyrządowymi protestami przerodziła się w wojnę domową, w której według syryjskich działaczy praw człowieka zginęło ponad 162 tys. ludzi, 2,5 mln uciekło z kraju, a 6,5 mln opuściło swoje domy.

Według syryjskiego MSW do głosowania uprawnionych jest 15 mln Syryjczyków w 22-milionowym kraju.

Specjalizujący się w tematyce syryjskiej geograf Fabrice Balanche uważa, że reżim Asada kontroluje 40 proc. powierzchni kraju, gdzie mieszka 60 proc. ludności. Źródła rządowe twierdzą, że w rękach władz jest 70 proc. terytorium Syrii.

Autor: kło/ja / Źródło: PAP

Czytaj także: