- Jeśli Putin będzie ponownie chciał zostać prezydentem, zostanie nim. Ponowny wybór jest bardzo prawdopodobny, ponieważ Putin potrzebuje prestiżowego stanowiska i chce mieć pełnię władzy - pisał w 2010 roku amerykański dyplomata w poufnej depeszy, ujawnionej przez Wikileaks.
Depesza jest datowana na 5 lutego 2010 r. Ma klauzulę "poufne" (CZYTAJ DEPESZĘ W CAŁOŚCI)
Ostatnie słowo należy do Putina
"Podczas gdy politycy popierający rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa naciskają, by wzmocnił swoją pozycję w tandemie, wielu ekspertów politycznych jest coraz bardziej przekonanych, że droga do urzędu prezydenckiego w Rosji w 2012 roku wciąż podlega premierowi Władimirowi Putinowi" - pisała ambasada USA w Moskwie.
Co za tym przemawiało? Stosunki osobiste pomiędzy Miedwiediewem a Putinem, brak fundamentalnego znaczenia w partii oraz nieliczna kadra promiedwiediewowskich urzędników. To wszystko, zdaniem Amerykanów, zmniejszało szanse Miedwiediewa na reelekcję bez zezwolenia Putina.
"Zakładnik własnego systemu"
Ambasada USA opracowała swoje wnioski na podstawie rozmów z ekspertami i politykami rosyjskimi. Część nazwisk rozmówców została utajniona.
"Większość naszych kontaktów podkreśla, że pragnienie Putina do kontrolowania sfery politycznej jest jedną z przyczyn chęci powrotu na urząd" - czytamy w depeszy.
"Dyrektor Centrum Studiów nad Elitami, członek Jednej Rosji i doradca Kremla Olga Krysztanowska powiedziała nam, że Putin jest zakładnikiem systemu, który sam stworzył. Powiedziała w radiu Echo Moskwy 19 stycznia 2010 roku, że wszystkie znaki wskazują, iż Putin powróci w 2012 roku" - to opinia osoby uważanej za jedną z najlepiej zorientowanych w realiach rosyjskiej polityki.
Z kolei Dyrektor Generalny Agencji Komunikowania Politycznego i Ekonomicznego Dmitrij Orłow powiedział 15 stycznia 2010 roku, że Putin "niewątpliwie" powróci jako prezydent, ponieważ chce kontrolować Rosję ze znacznie bardziej prestiżowego stanowiska na Kremlu. "W 2008 roku odsunął się od władzy jedynie po to, by uniknąć niesmacznych porównań do autorytarnych liderów z przeszłości Rosji" - cytuje politologa ambasador USA.
Inny, nie wymieniony z nazwiska rozmówca, powiedział, że "Putin często aranżował publiczne zadawanie mu pytań o wybory w 2012 roku, ponieważ chciał wrócić na urząd. Dodał, że przeszłość Putina w KGB nie pozwala mu na zaufanie komukolwiek, kto nie myśli o nim jako przyszłym prezydencie".
Decyzja tuż przed wyborami
"Znaczna większość naszych kontaktów sugerowała, że dopóki Miedwiediew nie zrobi czegoś drastycznego, decyzja na temat 2012 roku zapadnie dopiero tuż przed wyborami" - czytamy w depeszy.
Ambasada przytacza też opinię innego, niewymienionego z nazwiska informatora, że" Putin najprawdopodobniej ponownie zostanie prezydentem, ponieważ Miedwiediewowi nie udało się zbudować struktur politycznych, niezbędnych dla jego reelekcji".
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24