Pływając w jeziorze zaraził się rzadką bakterią, która pożera tkanki. 14-letni Matthew McKinney stracił część nosa i podniebienia, ale lekarze wierzą, że przeżyje.
Według lekarzy Matthew zaraził się podczas pływania w jeziorze Hope Mills w Georgii. Chłopak nurkując najprawdopodobniej przesunął kilka leżących na dnie kamieni, pod którymi miały znajdować się bakterie.
Rodzice zawieźli syna do szpitala, gdy zaczął się skarżyć na ostry ból twarzy i wysoką gorączkę. Przypadki zakażenia bakterią chromobacterium violaceum są jednak tak rzadkie, że lekarze nie potrafili początkowo określić, co dolega 14-latkowi. Dopiero gdy na skórze chłopca pojawiły się wyraźne zmiany, doszli do wniosku, że został zaatakowany przez agresywną, szybko się namnażającą bakterię.
Stracił część nosa
By uratować mu życie i zapobiec dalszym przerzutom, lekarze w trakcie operacji wycięli mu część chrząstki nosa i podniebienia. Matthew stracił też pięć zębów. 14-latek pozostaje nadal pod okiem lekarzy i przyjmuje silne antybiotyki, które mają spowolnić, a następnie całkowicie zatrzymać działanie groźnej bakterii. Jego stan już się poprawia - badania krwi pokazują, że krew chłopca jest w większości wolna od infekcji, a zakażenie płuc też się poprawia. Jednak pozostanie w szpitalu przynajmniej przez tydzień lub dwa.
W ostatnich 82 latach odnotowano zaledwie 150 przypadków zakażenia chromobacterium violaceum. Bakteria ta żyje na dnach jezior w południowowschodniej części Stanów Zjednoczonych.
Źródło: onet.pl, www.nowpublic.com
Źródło zdjęcia głównego: SXC