Gniew ludu w "Dolinie Niewiedzących". Żądali dostępu do zachodniej telewizji

Wieża telewizyjna w Dreźnie stoi do dziśPeter Probst / Shutterstock.com

„Do Rady Państwa NRD: Domagamy się dostępu do telewizji zachodnioniemieckiej na obszarze Drezna i okolic. Macie trzy miesiące na spełnienie żądań. W przeciwnym razie wysadzimy w powietrze m. in. drezdeńską wieżę telewizyjną” - anonimowy list tej treści nadano latem 1984 r. w Dreźnie. Policja polityczna STASI potraktowała groźbę bardzo poważnie. Teraz ujawniono kulisy śledztwa w tej sprawie.

Przede wszystkim, przesyłka nie dotarła do Rady Państwa - formalnie najwyższego organu władzy państwa enerdowskiego - gdyż została przechwycona przez bezpiekę. Następnie wszczęto ogromne śledztwo. Obserwacją objęto niemal 2000 obywateli NRD.

Przestawiali anteny

Anonim wysłano jeszcze raz, jesienią 1984 r., po niespełnieniu pierwszych żądań.

"Żądania, których nikt nie będzie mógł uniknąć"BStU, MfS, BV Dresden, AOV, Nr. 3189/87, Bd. 1, Bl. 17

Ponownie wezwano do zapewnienia mieszkańcom Drezna i okolic dostępu do telewizji RFN i grożono wysadzeniem kolejnych budynków w saksońskiej stolicy. Władze nie spełniły żądań, ale gróźb nie zrealizowano.

W nieistniejącej od ćwierćwiecza komunistycznej NRD obywatele mogli odbierać programy telewizji zachodnioniemieckich przy pomocy tradycyjnych, analogowych anten. STASI tropiła i szykanowała tych, którzy nastawiali anteny na odbiór „wrogich”, „kapitalistycznych” stacji. Specjalne grupy młodzieżowych aktywistów wysyłano, aby przestawiali anteny. Ale i tak, do końca istnienia NRD, oglądanie telewizji z RFN i Berlina Zachodniego było w tym kraju niemal powszechne.

Z dwoma małymi wyjątkami. Na skutek uwarunkowań geograficznych i utrudnień technicznych (zasięg analogowej telewizji był ograniczony), dostępu do programów telewizji z RFN pozbawieni byli mieszkańcy dwóch regionów NRD, najdalej wysuniętych na Wschód. Chodziło o Drezno i okolice, a także o pogranicze polsko-enerdowskie w pobliżu Szczecina i wyspy Rugii. Regiony te, odcięte od nieocenzurowanej informacji i nowoczesnej rozrywki z Zachodu, nazywano „Doliną Niewiedzących o Niczym”.

Zdarzało się, że w ostatnich 2-3 latach istnienia NRD, kiedy w Polsce już pojawiały się anteny satelitarne do odbioru telewizji zachodnich, zdesperowani obywatele enerdowscy przemycali z Polski kable i anteny.

Ostatnie ostrzeżenieBStU, MfS, BV Dresden, AOV, Nr. 3189/87, Bd. 1, Bl. 326

Kamuflowali się

Autor (bądź autorzy) anonimu doskonale kamuflowali swoją tożsamość. Użyli powszechnie dostępnego papieru do maszyn do pisania, a treść listu wylepili z wyrazów wyciętych z gazet. Podali zmyślone adresy zwrotne. Agenci STASI mieli trudne zadanie i nie byli w stanie ustalić, kto stoi za „Gniewem Ludu”.

Służby próbowały różnych metod w celu wytropienia nadawcy gróźb wobec władz NRD. Analizowały każdy szczegół, między innymi sprawdzały prenumeratorów gazet, z których wycięto wyrazy. Inwigilowały ludzi, o których wiadomo było, że w gronie znajomych wyrażali oburzenie, iż nie mogą oglądać telewizji z Zachodu.

W ramach operacji „Wieża” STASI prowadziła w Dreźnie i okolicach także badania zasięgu telewizji enerdowskiej, które pokazały, że dostępność programów wschodnioniemieckich również jest tam ograniczona. Następnie podjęto działania, by to usprawnić. Oczywiście tak, by w żaden sposób nie ułatwić odbioru telewizji zachodniej.

Bezpieka próbowała zawęzić listę podejrzanych o próbę wysadzenia budynków, ale śledztwo za każdym razem nie prowadziło do niczego, a krąg podejrzanych się rozszerzał. Dlatego w 1987 r. szefowie STASI zdecydowali o przerwaniu poszukiwań autora (autorów) anonimów z 1984 r. Akta postępowania w sprawie grupy „Gniew Ludu” liczą 10 tomów i około 3 tysiące stron. Dzisiaj kulisy śledztwa odsłania Niemiecki Urząd do Spraw Akt STASI.

Co ciekawe, pojęcie „Dolina Niewiedzących” wróciło do niemieckiej debaty publicznej kilka miesięcy temu, gdy w Dreźnie i okolicach narodził się ksenofobiczny ruch PEGIDA. Jego członkowie demonstrowali w każdy poniedziałek przeciwko rzekomej islamizacji Niemiec. Niektórzy komentatorzy niemieccy zwracali uwagę, że antyzachodnie i antyliberalne nastroje w społeczeństwie najsilniejsze są właśnie na obszarach, gdzie w czasach NRD nie była dostępna telewizja zachodnioniemiecka. Tego lata także w Saksonii niemal codziennie skrajnie prawicowi ekstremiści atakują ośrodki dla imigrantów spoza Unii Europejskiej.

Zasięg telewizji ARD w byłych Niemczech Wschodnich. Obszary zaznaczone na czarno były pozbawione odbioruXenon54, Rrburke | Wikipedia (CC BY 3.0)

Autor: Jacek Stawiski, TVN24 Biznes i Świat//rzw / Źródło: www.bstu.bund.de

Źródło zdjęcia głównego: Peter Probst / Shutterstock.com