Szukają zabójców policjanta i jego rodziny. "Mogli wsypać środki nasenne i czekać"

Zabójstwo pułkownika policji w obwodzie samarskim
Zabójstwo pułkownika policji w obwodzie samarskim
sledkom.ru, mvd.ru
Zabójstwo pułkownika policji w obwodzie samarskimsledkom.ru, mvd.ru

Rosyjskie media ujawniają kolejne fakty w sprawie zabójstwa pułkownika policji Andrieja Goszta i pięciu członków jego rodziny. Dziennik "Moskowskij Komsomolec" pisze, że ofiary mogły wpuścić zabójców do domu. Funkcjonariusz i jego najbliżsi zginęli od ciosów ciężkimi metalowymi przedmiotami. Do tragedii doszło w wiosce Iwaszewka w obwodzie samarskim.

W śledztwie w sprawie zabójstwa 49-letniego Andrieja Goszta i pięciu członków jego rodziny pojawiają się nowe wątki. Rosyjskie media, powołując się na źródła w organach ścigania, informują, że pułkownik policji mógł zginąć z rąk lokalnych przestępców. Goszt, jako były szef policji w mieście Syzrań w obwodzie samarskim w latach 2013-2015, wypowiedział wojnę handlarzom nielegalnego alkoholu. Zlikwidował także dziesiątki punktów jego nielegalnej sprzedaży.

Śledczy badają także wersję o ewentualnym udziale w zabójstwie grupy przestępczej, specjalizującej się w kradzieży ropy naftowej, pochodzącej z pobliskiej rafinerii.

Szef moskiewskiego związku zawodowego policji Michaił Paszkin mówił dziennikarzom, że przemysł naftowy to najbardziej kryminogenna sfera w obwodzie samarskim. W regionie tym znajduje się ponad 40 niewielkich rafinerii. Organy śledcze szacują, że w przestępczym biznesie naftowym uczestniczą tysiące osób.

"Nie słyszeli szczekania psów"

Dziennik "Moskowskij Komsomolec" w reportażu z miejsca tragedii relacjonował, że Goszt i jego rodzina mogli znać zabójców. Śladów włamania do budynku rodziców pułkownika policji, gdzie doszło do zbrodni, nie odnaleziono. Mieszkańcy nie słyszeli także zwykłego szczekania psów. Obejście Gosztów znajduje się na skraju wsi, nieopodal lasu.

"Możliwe, że rodzina Goszta, wraz z przestępcami, siedziała tego wieczora przy jednym stole. Zabójcy mogli wsypać środki nasenne do napojów czy jedzenia i zaczekać, aż wszyscy zasną" – napisał "Moskowskij Komsomolec".

Rosyjskie media informują także, że powodem zabójstwa pułkownika mogła być zemsta handlarzy narkotyków. Śledczy przesłuchali mieszkańców wioski Iwaszewka. Byli pytani, czy w okolicy pojawiały się nieznane osoby.

Brat znalazł ciała

Do zabójstwa pułkownika policji Andrieja Goszta i pięciu członków jego rodziny doszło w nocy z soboty na niedzielę. Ofiary (funkcjonariusz, jego rodzice, żona, żona brata i kuzynka) zostały pobite ciężkimi metalowymi przedmiotami. Na miejscu zbrodni zostały porzucone młotki i kawałki rur. Gazeta "Nowyje Izwestia" napisała, że z domu nie zostały zrabowane wartościowe przedmioty.

Ciała ofiar znalazł brat Goszta, Jewgienij. Przeżył, bo nie zdążył przyjechać do rodziców wraz z żoną i córką. 9-letnia córka Jewgienija, jako jedyna, przeżyła tragedię. Jest w stanie śpiączki, lekarze określają jej stan jako ciężki.

Po zabójstwie Goszta śledczy wznowili dochodzenie w sprawie tragicznej śmierci jego następcy, szefa policji w Syzraniu Siergieja Gudilina, który zginął w wypadku samochodowym w lutym tego roku. W zeszłym roku na policjantów w tym mieście doszło do kilku napadów.

We wrześniu zeszłego roku Andriej Goszt został zastępcą szefa sztabu Głównego Zarządu MSW w obwodzie samarskim.

Na miejsce tragedii wyjechał szef Komitetu Śledczego Rosji Aleksandr Bastrykin. Chce osobiście zbadać teren, gdzie doszło do zbrodni.

Autor: tas/mtom / Źródło: svpressa.ru, Moskowskij Komsomolec,

Źródło zdjęcia głównego: sledcom.ru