Irlandzka policja zatrzymała nastolatkę, którą przesłucha w sprawie zabójstwa dwóch Polaków. 27-letni Mariusza Sz. i 26-letniego Pawła K. zostali zaatakowani 23 lutego w Dublinie.
Wcześniejsze doniesienia mówiły o tym, że w młodzieżowym gangu, który zaatakował Polaków znajdowały się dwie niepełnoletnie dziewczyny. Policja wzywała je, by złożyły zeznania. Kiedy żadna się nie zgłosiła, policja zatrzymała jedną z nich.
W zeszłym tygodniu przesłuchiwano trzech nastolatków, którzy - jak podejrzewa policja - tworzyli trzon gangu. Zwolniono ich jednak bez przedstawienia formalnych zarzutów.
Doniesienia irlandzkiej prasy sugerowały, że policja ma trudności z zebraniem materiału dowodowego przeciwko podejrzanym z uwagi na zbiorowy charakter przestępstwa i rozbieżne relacje świadków.
Irlandia w szoku
Przed domem, w którym Polacy wynajmowali pokoje, w pobliżu miejsca zbrodni, powiewa polska flaga i składane są kwiaty. Sklepikarze na Benbulden Road, przy której obaj Polacy zostali zaatakowani zbierają pieniądze na pomoc rodzinom Mariusza Sz. i Pawła K. Ich pracodawca założył też specjalne konto w oddziale banku AIB.
W sobotę ponad 2 tys. osób uczestniczyło w modlitewnym czuwaniu w miejscu napadu na Polaków.
Rodzina Mariusza Sz. za pośrednictwem konsulatu generalnego RP w Dublinie wyraziła podziękowanie społeczności Drimnagh za poparcie i zrozumienie, bez którego byłoby jej o wiele trudniej pogodzić się z tą stratą. Rodzina wyraża też nadzieję, że jej tragedia zapoczątkuje w Irlandii publiczną debatę nad rosnącą agresją wśród młodzieży.
W poniedziałek wieczorem prezydent Irlandii Mary McAleese weźmie w udział w specjalnym nabożeństwie żałobnym w kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Dobrej Rady w dublińskiej dzielnicy Drimnagh. Polacy zostali napadnięci 23 lutego. Obaj zmarli w ubiegłym tygodniu w szpitalu St. James's od ran zadanych im śrubokrętem. Zaatakowano ich najprawdopodobniej, gdy jeden z nich odmówił kupna alkoholu nastolatkom w pobliskim sklepie.
Źródło: PAP, tvn24.pl