Khamis, 27-letni syn Muammara Kaddafiego, obecnie jest najbardziej znany z dowodzenia "brygadą Chamisa", elity libijskiej armii, wykorzystywanej do tłumienia rebelii. Okazuje się, że bezwzględny wojskowy w momencie wybuchu niepokojów w ojczyźnie, podróżował po USA gdzie uczył się zarządzania. Wizyta została gwałtownie przerwana, a Libijczyk wrócił do kraju objąć dowodzenie.
Wizyta syna dyktatora w USA została zorganizowana przez korporację AECOM, która zajmuje się dużymi projektami infrastrukturalnymi i ma interesy w Libii.
Edukacja syna dyktatora
- Pobyt Chamisa zakładał wizytę w porcie w Houston (jednym z największych w USA), akademii lotnictwa wojskowego USA, National War College (uczelnia dla przyszłych najwyższych oficerów wojska USA) i w West Point (akademia dla przyszłych oficerów US Army) - wylicza członek zarządu AECOM, Paul Gennaro.
- Syn Kaddafiego był bardzo zainteresowany poznaniem amerykańskich praktyk korporacyjnych. Chciał wiedzieć, jak planujemy, projektujemy i zarządzamy dużymi projektami infrastrukturalnymi - mówi Gennaro.
Według przedstawiciela koncernu, wizyta Chamisa została zaakceptowana przez departament Stanu. Urzędnicy mieli postrzegać go jako "reformatora" i pomogli zaplanować podróż syna dyktatora po USA. - Przywitaliśmy go oficjalnie na lotnisku. To zwyczajowa uprzejmość dla potomka głowy państwa - przyznał rzecznik Departamentu Stanu.
Władze i AECOM twierdzą, że nie płaciły za pobyt Chamisa w USA. Z prośbą o zorganizowanie wizyty wystąpili sami Libijczycy, którzy też mieli ją opłacić.
Od nauki do dowodzenia
Podróż Khamisa została nagle przerwana 17 lutego, kiedy miał wizytować West Point. - W trybie nadzwyczajnym Libijczyk wrócił do ojczyzny bez słowa wyjaśnienia - wspomina Gennaro. Dwa dni wcześniej, na wschodzie Libii rozpoczęły się masowe protesty przeciw reżimowi.
Kilka dni później, Chamis jako dowódca swojej brygady, jednego z lojalnych profesjonalnych oddziałów wojskowych, kierował atakami na opozycję. W końcu lutego syn Kaddafiego nadzorował szturmy na Az-Zawiję, miasta leżącego kilkadziesiąt kilometrów od Trypolisu.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com