Z ładunkami wybuchowymi na parlament


Blisko 1,5 tysiąca osób demonstrowało w środę przed gmachem parlamentu w Sofii. Protestowali głównie studenci, chcący uczcić śmierć swojego kolegi, zamordowanego przez pijanych chuliganów. Kilka osób, w tym trzech policjantów zostało rannych.

Studenci zainicjowali protesty dokładnie w 40. dniu po śmierci Stojana Bałtowa - studenta, którego śmiertelnie pobili chuligani w sofijskim miasteczku akademickim.

Podczas demonstracji, bułgarscy studenci skandowali hasła "Mafia" i "Dymisja", które odnosiły się do bułgarskiego rządu.

Jak poinformowała policja, zatrzymano ponad 50 osób. Okazało się, że trójka protestujących miała ze sobą ładunki wybuchowe domowej roboty.

Studenci chcą policji

Czego żądają studenci? Przede wszystkim domagają się zwiększenia obecności policji w miasteczku studenckim oraz zamknięcia w nim licznych dyskotek i kasyn. Ale to nie jedyne żądanie bułgarskich żaków. Jednym ze stawianych przez nich postulatów jest dymisja rządu oraz prowadzenia przez władze aktywniejszej walki z korupcją.

Ale brać studencka nie była jedyną, która protestowała przed sofijskim parlamentem. Do żaków dołączyli rolnicy z żądaniami ukrócenia korupcji przy wydzielaniu środków unijnych, przeznaczonych na rolnictwo.

Media bułgarskie informowały jeszcze przed początkiem protestów, że główną ich siłą będą chuligani, znani z rozrób na meczach piłkarskich. Prawdopodobnie to właśnie oni wywołali środowe starcia z policją.

Źródło: PAP