Wyzwoleńcza Armia Kosowa zabijała cywilów

 
W Kosowie mordowano ludność cywilnąsxc.hu

Do zbrodni dochodziło zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu w 1999 wojny w Kosowie - ustalili dziennikarze BBC News. Cywile - Serbowie, Romowie i etniczni Albańczycy - byli porywani i torturowani. Część z nich następnie zabijano. Taki los mógł spotkać nawet 2 tys. osób, uznawanych nadal za zaginione.

Kosowo proklamowało niepodległość 17 lutego 2008 roku. Uznało ją 56 krajów świata, w tym większość członków Unii Europejskiej i USA. Tocząca się tu w latach 90. XX wieku wojna przyniosła tysiące ofiar. Ciała wielu spośród nich do dziś nie zostały odnalezione.

Przebierali się w mundury?

Hashim Thaci, obecnie premier Kosowa, a niegdyś szef polityczny WAK, zdecydowanie zaprzeczył rewelacjom BBC News.

Polityk tłumaczy, iż zna przypadki wykorzystywania mundurów już po wojnie. Jego zdaniem zdarzały się osoby, które po zakończeniu działań wojennych ubierały się w mundury WAK i to właśnie one mogły dokonać zbrodni. Thaci dodał, iż takich przypadków było jednak niewiele.

Słychać było płacz

Natomiast były więzień Wyzwoleńczej Armii Kosowa anonimowo opowiedział reporterom BBC o swoim pobycie w więzieniu w Kukes, w północnej Albanii.

- Znęcali się nad ludźmi na korytarzu. Wchodzili do cel piątkami lub szóstkami aby nas przesłuchiwać. Mieli ze sobą noże, pistolety i strzelby - relacjonował. - Noce były ciche, więc słychać było płaczących ludzi... gdy byli bici, albo zaraz po tym - dodał.

Źródła w Kukes mówią, iż w więzieniu mogło zostać zabitych nawet 18 osób.

Źródło: PAP, BBC News

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu