Fregata BRP Gregorio Del Pilar, okręt flagowy filipińskiej marynarki, osiadł na mieliźnie na spornych wodach Morza Południowochińskiego. Według mediów pomoc w jego uratowaniu zaoferowały między innymi Chiny, jednak filipińska armia nie chce korzystać z tej oferty. Podkreśliła, że posiada zdolności, by samodzielnie sobie poradzić.
Największy okręt filipińskiej marynarki osiadł na mieliźnie mierzei znanej jako Half Moon (Hasa Hasa) we wschodniej części archipelagu wysp Spratly, o zwierzchność nad którymi Filipiny spierają się z Chinami. Do zdarzenia doszło w środę 29 sierpnia, jednak dopiero w weekend potwierdził je rzecznik filipińskiej armii, pułkownik Noel Detoyato.
Wojskowy pytany przez dziennikarzy, czy filipińska marynarka zdoła ściągnąć okręt z mielizny, odpowiedział twierdząco. Poinformował, że w przygotowaniach bierze już udział załoga BRP Gregorio Del Pilar i płetwonurkowie z okrętu obrony wybrzeża BRP Sindangan.
- W oczekiwaniu na przybycie holowników i innych jednostek czynione są przygotowania nawodne i podwodne, by opracować właściwy plan ściągnięcia [okrętu - przyp. red.] - poinformował pułkownik.
Chińska oferta pomocy
Termin, kiedy operacja ratunkowa okrętu mogłaby zostać rozpoczęta, nie został jeszcze ustalony. Jak w niedzielę oświadczył głównodowodzący filipińskiej marynarki, wiceadmirał Robert Empedrad, wszystko będzie zależało od stopnia uszkodzenia fregaty. W poniedziałek dopłynąć do niej mają między innymi dwa prywatne holowniki.
- Na chwilę obecną okręt jest cały, załoga bezpieczna i panujemy nad sytuacją - stwierdził Empedrad.
Wiceadmirał poinformował także, że Chiny, Korea Południowa i USA, a także państwa sąsiednie zaoferowały swoją pomoc. Filipiny w pierwszej kolejności będą starały się jednak przeprowadzić operację ratunkową samodzielnie.
Szczególne emocje wywołała w tym kontekście oferta pomocy ze strony Chin, z którymi Filipiny spierają się o zwierzchność nad archipelagiem Spratly, na którym utknął BRP Gregorio Del Pilar. Pytany o komentarz w tej sprawie rzecznik filipińskiej armii odmówił odpowiedzi. - To jest kwestia dotycząca relacji międzynarodowych - stwierdził, odsyłając po informacje do filipińskiego MSZ.
Według filipińskiej gazety "PhilStar" w niedzielę rano w pobliżu unieruchomionej fregaty widziany był już chiński kuter obrony wybrzeża.
50-letni okręt flagowy
Klasyfikowany obecnie jako fregata BRP Gregorio Del Pilar jest okrętem flagowym filipińskiej marynarki.
W rzeczywistości jest to stary amerykański kuter obrony wybrzeża USCGC Hamilton, zwodowany w połowie lat 60. XX wieku. Pozyskany przez Filipiny w 2011 roku wraz z dwiema bliźniaczymi jednostkami jest największym okrętem, jakim dysponuje Manila - jego wyporność przekracza trzy tysiące ton, a długość to 115 metrów.
Mimo swoich gabarytów i przedstawiania w lokalnych mediach jako jednego z okrętów o największym potencjale w filipińskiej flocie rzeczywiste możliwości bojowe jednostki są dyskusyjne. Obecnie nie posiada ona żadnej broni rakietowej ani torped.
Autor: mm//now / Źródło: PhilStar, pna.gov.ph, tvn24.pl