Wysadzona tama w Nowej Kachowce. Miny i broń wymyte przez wodę długo będą ogromnym zagrożeniem

Źródło:
PAP, suspilne.media

Miny niesione przez wody powodziowe na skutek wysadzenia tamy w Nowej Kachowce będą stanowić zagrożenie przez lata - ocenił Andrew Duncan, koordynator do spraw skażenia broni w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża. - Wiedzieliśmy w przybliżeniu, gdzie są miny przed rozpoczęciem powodzi, lecz nie wiemy, dokąd woda je teraz zaniesie - przyznał.

- Przed wysadzeniem zapory Dniepr był jedną z kluczowych linii frontu. Normalną praktyką wojenną jest umieszczanie min przeciwpancernych w pobliżu takiej linii - powiedział Andrew Duncan portalowi brytyjskiej telewizji Sky News. Dodał, że woda powodziowa wzburzona na skutek eksplozji zmieniła koryto Dniepru i niesie miny w dół rzeki.

- Problem polega na tym, że wiedzieliśmy w przybliżeniu, gdzie są miny przed rozpoczęciem powodzi, lecz nie wiemy, dokąd woda je teraz zaniesie - podkreślił Duncan i dodał, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża próbuje przewidzieć, dokąd mogą dopłynąć, zwłaszcza, że stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludności cywilnej.

CZYTAJ TAKŻE: "Wielkie zagrożenie" w Dnieprze. Woda niesie miny

Saperzy nie mogą neutralizować min

- Gdy woda opadnie, miny mogą zostać zakopane pod co najmniej metrową warstwą piasku lub mułu, które spłyną w dół rzeki (...) i osiąść tam, gdzie nigdy ich nie było - stwierdził koordynator MKCK.

Ekspert dodał też, że w tej chwili - gdy stan wody przekracza pięć metrów, a wojna trwa - saperzy nie mogą neutralizować min, a ryzyko przypadkowego wybuchu będzie trwać tak długo, jak długo toczyć się będą działania wojenne. 

Zagrożenie z zatopionych okopów

Ukraińskie ministerstwo obrony ostrzegło wcześniej, że zagrożeniem są nie tylko miny, ale także uzbrojenie z zatopionych okopów, zajmowanych przez rosyjskich żołnierzy na lewym brzegu Dniepru.

Iryna Kustowska ze Stowarzyszenia Saperów Ukrainy mówiła dziennikarzom, że "lista tego, czego okupanci użyli do zaminowania obwodu chersońskiego, jest długa". - Nie tylko miny są niebezpieczne, ale także amunicja, naboje, łuski, granaty - wszystko to, co leżało w zatopionych obecnie okopach na lewym brzegu Dniepru. - Niektóre wybuchowe obiekty mogą eksplodować, nawet wtedy, kiedy są przenoszone przez duże masy wody. W szczególności amunicja, która jest wrażliwa, staje się jeszcze bardziej niebezpieczna - dodała Kustowska, cytowana przez portal ukraińskiej telewizji Suspilne.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: PAP, suspilne.media

Tagi:
Raporty: