Serbia nie popełniła zbrodni ludobójstwa w Chorwacji w czasie wojny w 1991 roku, a Chorwacja nie popełniła takich czynów cztery lata później w trakcie trwania akcji "Burza", która doprowadziła do wypędzenia z jej terytorium 200 tys. Serbów - uznał Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. W sprawie, w której Zagrzeb złożył pozew 15 lat temu, a Belgrad pięć lat temu, obie strony oczekiwały zwycięstwa.
Trybunał orzekł, że siły serbskie popełniały na szeroką skalę zbrodnie w Chorwacji na początku wojny, ale nie kwalifikują się one jako ludobójstwo.
- Chorwacja nie zdołała dowieść swoich twierdzeń, według których popełniono ludobójstwo - oświadczył prezes Trybunału Peter Tomka w czasie publicznego ogłoszenia werdyktu w Hadze.
Zaapelował też do stron o podjęcie wysiłku na rzecz pojednania.
- Sąd zachęca strony do kontynuowania współpracy w celu osiągnięcia porozumienia w sprawie zagwarantowania zadośćuczynienia dla ofiar i zapewnienia pokoju i stabilizacji w regionie - podkreślił Tomka.
Dwa pozwy, za Vukovar i operację "Burza"
Chorwacja pozwała Serbię (wtedy jeszcze Jugosławię) w 1999 r. za popełnienie zbrodni wojennych w czasie ofensywy w Slawonii, gdy wojska Armii Jugosłowiańskiej (JNA) w pierwszych miesiącach trwania konfliktu na Bałkanach dążyły do zajęcia Vukovaru.
W mieście zamieszkałym przed wojną zarówno przez Chorwatów jak i Serbów, ci drudzy dopuścili się licznych zbrodni, mordując m.in. w kilku egzekucjach, za które część wojskowych już odpowiedziała przed sądem, setki chorwackich cywilów. Serbowie walczący w imię tzw. Wielkiej Serbii - państwa stworzonego na mapie zachodnich Bałkanów przez ultranacjonalistę Vojislava Szeszelja w latach 80. - postawili sobie za cel "oczyszczenie miasta" z "nie-serbskiej ludności" i po zdobyciu Vukovaru nazwali je "miastem serbskim".
Chorwaci chcieli, by w powiązaniu z wyznawaną doktryną i po rozliczeniu działań wojennych w Vukovarze zniszczonym w czasie walk prawie w całości, Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze uznał winę Belgradu.
W wyniku wojny z Serbią zginęło w tamtym czasie ok. 20 tys. Chorwatów.
Serbowie postanowili po latach, że nie zostaną jednak dłużni i w 2010 r. sami złożyli pozew przeciwko Chorwacji. Oskarżyli w nim dla odmiany wojska Zagrzebia o czystki etniczne i zbrodnie wojenne w czasie trwającej w lipcu 1995 r. wielkiej ofensywy zwanej operacją "Burza". W jej trakcie zginęły setki Serbów - zdaniem Belgradu - mordowanych przez chorwackie oddziały. Dodatkowo 200 tys. Serbów żyjących w czasach federacyjnej Jugosławii w jej chorwackiej części musiało opuścić swoje domy. Jak mówili Serbowie - głównie z obawy przed morderstwami.
Sądzone poszczególne osoby
Za zbrodnie wojenne w 1995 r. sądzony był już w Hadze chorwacki gen. Ante Gotovina. W pierwszym wyroku przed laty sędziowie zdecydowali, że spędzi 30 lat w więzieniu. Potem skrócili jego karę, a w 2013 r. Gotovina został w wyniku apelacji uwolniony od wszelkich zarzutów.
Serbowie uznali wyrok za karygodny i stwierdzili, że był on "prezentem" Unii Europejskiej dla kraju właśnie dołączającego do Wspólnoty.
W Hadze sądzony jest obecnie wspomniany już wyżej Vojislav Szeszelj. Na nim ciążą zarzuty ludobójstwa jako osoby z najbliższego otoczenia byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia.
Szeszelj - zdaniem prokuratorów - uczestniczył w "zorganizowanym przedsiębiorstwie wojennym", którego celem było wyniszczenie nie-serbskiej ludności byłej Jugosławii.
W Hadze na wyrok ws. oskarżeń o ludobójstwo czeka m.in. lider bośniackich Serbów w czasie wojny w Bośni w latach 1992-95 Radovan Karadżić i dowódca armii bośniackich Serbów - gen. Ratko Mladić. Obaj odpowiadają m.in. za masowy mord ośmiu tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców w enklawie Srebrenicy dziś znajdującej się w serbskiej części Bośni i Hercegowiny.
Autor: adso\mtom / Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: domovinskirat/openlibrary CC SA 2.0