Wycieczka do Francji? Masz alkomat albo płacisz karę

Jednorazowy test Contralco zaliczy wzrost sprzedażyWikipedia CC BY SA

We Francji w życie weszło nowe prawo, które wymaga od każdego kierowcy, aby miał w samochodzie alkomat. Dotyczy to także turystów. Za brak urządzenia policja będzie nakładać grzywnę w wysokości 11 euro.

Wymóg posiadania alkomatu stał się obowiązkiem pierwszego lipca. Do października policja ma jeszcze stosować taryfę ulgową i będzie jedynie pouczać, a nie karać, ale później nie będzie pobłażania.

Prawo nakazujące posadanie alkomatu zostało zatwierdzone przez rząd Nicolasa Sarkozy'ego w marcu 2011 roku. Przyjęto je w wyniku kampanii społecznej, której celem było nakłonienie ludzi do samodzielnego testowania się przed siadaniem za kierownicą i tym sposobem zmniejszenie ilości kierowców w stanie wskazującym.

Bezpieczeństwo i zysk zarazem

Krytycy nowego prawa twierdzą jednak, że wcale nie chodzi w nim o poprawę bezpieczeństwa na drogach. Jak ustaliła gazeta "Sud Ouest", szef grupy I-Test, która skutecznie prowadziła kampanię i lobbowała na rzecz nowych przepisów, miał w tym prywatny interes. Daniel Orgeval jest bowiem jednym z dyrektorów firmy Contralco, jednej z dwóch we Francji, które produkują proste alkomaty spełniające wymogi stawiane przez nowe prawo.

Do czasu podjęcia decyzji o wprowadzeniu rzeczonych przepisów, firma przeżywała trudne czasy i borykała się z problemami finansowym. Jednak, jak twierdzą gazety, po przychyleniu się rządu do propozycji I-Test, Contralco szybko odzyskała stabilność i zatrudniła setkę nowych pracowników.

Ujawnienie powiązań pomiędzy Orgevalem a firmą produkującą testy wywołało falę ostrej krytyki. - Na nowym prawie zyskają wszyscy, tylko nie kierowcy - stwierdził cytowany przez France24 Chantal Perrichon z "Francuskiej Ligii przeciw Przemocy na Drogach", według którego w nowym prawie chodzi tylko o "nabicie sobie kabzy" przez producentów testów. - Można im tylko pogratulować, że udało im się osiągnąć swój cel - skomentował ironicznie Perrichon.

Orgaval odpowiada na krytykę, twierdząc, że motywem wprowadzenia nowego prawa jest "prewencja". - Jeśli to, co robiliśmy, to lobbing, to dobrze. Robiliśmy to dla bezpieczeństwa na drogach. Jeśli przy okazji stworzymy miejsca pracy w francuskiej firmie, tym lepiej - stwierdził Orgeval w radiu Europe 1.

Autor: mk/k / Źródło: France 24

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA