Wybuch wagonu: zmarły dzieci

Aktualizacja:

Do 17 wzrosła liczba ofiar katastrofy w Viareggio w Toskanii. W środę zmarło dwoje dzieci - 2,5-letni chłopiec, 3-letnia dziewczynka oraz ciężko poparzony mężczyzna. Pośród rannych jest Polak, którego stan w dalszym ciągu jest poważny.

Dzieci zmarły rano w szpitalach - we Florencji chłopiec, w Rzymie dziewczynka. Tożsamości tej ostatniej nie udało się ustalić, podobnie zresztą jak większości ofiar tej tragedii.

Polak w stanie ciężkim

Według najnowszych informacji w szpitalach znajduje się ponad 30 osób, a większość z nich jest w stanie krytycznym lub bardzo ciężkim.

Wśród rannych osób jest Polak. 32-letni kierowca tira zaparkował samochód koło stacji w pobliżu miejsca, gdzie chwilę potem doszło do wybuchu gazu w wyniku wykolejenia się pociągu. Kierowca chciał odpocząć.

- Polski kierowca tira (...) jest w stanie ciężkim, ale jego życie nie jest zagrożone - poinformował w środę konsul generalny RP w Mediolanie Krzysztof Strzałka. Mężczyzna przebywa w centrum leczenia oparzeń w Turynie. Utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Ma poparzenia około 50 procent ciała.

Dobre rokowania

Konsul Strzałka powiedział, że rokowania lekarzy są dobre. Dodał, że konsulat RP jest w kontakcie ze stowarzyszeniem Polonii w Turynie, które już zadeklarowało gotowość udzielenia pomocy rodzinie rannego, kiedy ta przyjedzie do Włoch.

Chcemy winnych!

Katastrofa w Viareggio wstrząsnęła całymi Włochami.

Włoskie dzienniki domagają się jednego - ukarania winnych. Większość z nich jest przekonana, że wybuch wagonu-cysterny było wynikiem zaniedbań.

Na cenzurowanym są włoskie koleje państwowe, które kładą nacisk na rozwój superszybkiej kolei, co odbywa się kosztem bezpieczeństwa innych pociągów, zwłaszcza towarowych. Przed tygodniem cudem uniknięto tragedii, gdy awarii uległ skład przewożący kwas fluorowodorowy z Bolonii do Florencji.

Włoskie media informują, że coraz więcej wskazuje na to, że powodem wykolejenia się pociągu, była awaria osi wagonu-cysterny. Najnowsze informacje mówią, że oś ta była w połowie przeżarta przez rdzę.

Wyskakiwali z okien

Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Pociąg liczący 14 wagonów jechał z portowej La Spezii w kierunku Pizy. Jeden z wagonów wykoleił się, pociągając za sobą cztery kolejne. Ze zbiornika zaczął wyciekać skroplony gaz, zapalił się i doprowadził do eksplozji.

Ogień rozprzestrzenił się na okoliczne domy. Pięć z nich zostało zniszczonych, jeden całkowicie się zawalił.

Źródło: PAP, Polskie Radio, Fakty TVN