Co najmniej siedem osób, w tym amerykański fotoreporter, zostało rannych w sobotę na ruchliwym skrzyżowaniu w Bangkoku. Doszło do starć zwolenników i przeciwników rządu. W niedzielę rano czasu miejscowego w Tajlandii rozpoczęły się przedterminowe wybory parlamentarne.
Według sondaży, największe szanse na zwycięstwo ma rządząca Partia dla Tajów. Z kolei główne ugrupowanie opozycyjne, Partia Demokratyczna, wezwało do bojkotu głosowania.
Antyrządowe demonstracje
W Tajlandii od trzech miesięcy trwają demonstracje antyrządowe, których uczestnicy domagają się dymisji premier Yingluck Shinawatry, odłożenia wyborów parlamentarnych i powołania "rady ludowej", której zadaniem byłoby wprowadzenie reform niezbędnych do ukrócenia korupcji w polityce. W sobotę doszło do brutalnych starć zwolenników i przeciwników rządu, w których co najmniej siedem osób, w tym amerykański fotoreporter, zostało rannych. Głosowaniu towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Protesty opozycji mogą jednak utrudnić przeprowadzenie wyborów, zwłaszcza w Bangkoku. Według wstępnych informacji, w stolicy kraju nie zostało otwartych wiele lokali wyborczych, gdyż blokują je antyrządowi demonstranci.
Autor: db/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PONGMANAT TASIRI