"Jego kontakty są cenniejsze niż złoto". Finowie wybrali prezydenta

Źródło:
PAP

Niespodzianki nie było. Alexander Stubb wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Finlandii. Były premier i kandydat obecnej partii rządowej, liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej zdobył 51,6 procent głosów - wynika zdanych ogłoszonych przez resort sprawiedliwości po przeliczeniu 99,9 procent głosów. 

O wygranej zdecydowały głosy około 100 tysięcy wyborców. Na Stubba głosowało 1,55 mln, zaś na Pekkę Haavisto, polityka Zielonych i byłego ministra spraw zagranicznych - 1,45 mln Finów.

- Nowa epoka się zaczyna - powiedział Stubb, komentując wyniki. Przez kolejne 6 lat Finlandia pozostanie "najlepszym krajem na świecie" - oświadczył. Zwrócił uwagę na kwestię bezpieczeństwa Finlandii w obliczu napaści Rosji na Ukrainę. W trakcie kampanii mówiłem dużo o wojnie, ale zadaniem prezydenta jest "zachowanie pokoju" - podkreślił w studiu wyborczym telewizji Yle.

"Trzy zamki bezpieczeństwa" Finlandii

W ostatniej dekadzie Stubb był jednym z niewielu fińskich polityków, który opowiadał się za wejściem kraju do NATO, jednak gdy zasiadał w radzie ministrów w latach 2008-2015, w tym jako szef MSZ oraz premier, jedynie 20-25 procent Finów popierało członkostwo w Sojuszu.

- Gratuluję, Aleksandrze, zostałeś 13. prezydentem fińskiej republiki - zwrócił się bezpośrednio do zwycięzcy Haavisto, który był szefem fińskiej dyplomacji w gabinecie Sanny Marin, odgrywając dużą rolę w akcesji kraju do NATO. 65-letni Haavisto trzeci raz startował w wyborach prezydenckich.

- Stubb jest mocny w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, a to ważne w przypadku urzędu prezydenta - mówił szef fińskiego rządu Petteri Orpo. - Jego kontakty są cenniejsze niż złoto - skomentowała zaś szefowa MSZ Elina Valtonen.

Teraz zarówno nowy prezydent, premier, minister spraw zagranicznych oraz minister obrony narodowej są związani z tą samą partią, tj. liberalno-konserwatywną Koalicją Narodową (KOK) – zwrócili uwagę eksperci telewizji Yle.

Komentatorzy zwrócili również uwagę, że przy okazji tych wyborów nie dostrzeżono żadnych sygnałów wskazujących na ingerencję Rosji, ale "na pewno (Rosjanie) będą chcieli przetestować nowego prezydenta". - Stanowcze stanowisko obu kandydatów wobec Rosji zostało na wschodzie wykorzystane w celach propagandowych - komentowała szefowa ośrodka ds. przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym w Helsinkach (HybridCoE), Teija Tiilikainen.

- Finlandia ma trzy zamki bezpieczeństwa. Oprócz NATO jest to przede wszystkim własna obrona, a następnie umowa o współpracy obronnej z USA (DCA) - mówił Stubb, komentując ostatnie oświadczenia Donalda Trumpa o NATO i rezygnacji z ochrony militarnej dla tych państw, które zalegają z płatnościami na obronność.

- Widzę Finlandię w rdzeniu NATO, a jako państwo przyczyniamy się do zapewniania bezpieczeństwa Sojuszu - oświadczył Stubb podczas wystąpienia dla zagranicznych dziennikarzy przybyłych do Helsinek.

Frekwencja w II turze wyniosła nieco ponad 70 procent (w I turze była większa: 75 procent).

Finlandia jest chyba jedynym krajem na świecie – komentowano w Yle – gdzie w głównym dniu wyborów uczestniczy mniejsza część obywateli. W kraju tym głosowanie w wyborach powszechnych nie odbywa się tylko jednego dnia. W II turze blisko 46 procent wyborców skorzystało z możliwości oddania głosu wcześniej, w ramach przedterminowego głosowania. Przez tydzień zagłosować można było w punktach zlokalizowanych m.in. w bibliotekach, placówkach kulturalnych czy galeriach handlowych.

Stubb oficjalnie obejmie urząd prezydenta z początkiem marca. Zastąpi Sauliego Niinisto (także wywodzącego się z KOK), którego druga kadencja dobiega końca.

Alexander Stubb - sylwetka

- Nie stanąłbym do wyścigu o fotel prezydenta, gdyby nie atak Rosji na Ukrainę - zapewniał 55-letni Stubb w przedwyborczym programie "Cała prawda o mnie". - Z Trumpem z kolei zagrałbym w golfa i specjalnie przegrał, po to by wejść w jego łaski - przyznał podczas wyborczej debaty w Yle.

Stubb był jednym z niewielu czołowych fińskich polityków, którzy na długo przed inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. opowiadał się za wejściem Finlandii do NATO. Przy okazji tych wyborów przyznał jednak, że "nie zrobił wiele", gdy był premierem kraju (2014-2015 ) oraz szefem MSZ (2008-2011), aby zmienić fińską politykę wobec Rosji. Gdy Stubb zasiadał w radzie ministrów, zaledwie około 20-25 procent. Finów opowiadało się za członkostwem w NATO. Dopiero w 2022 r. krok ten w obliczu rosyjskiego zagrożenia poparło 70-80 procent obywateli.

Finlandia chce do NATO. Rozmowa z Alexandrem Stubbem
Finlandia chce do NATO. Rozmowa z Alexandrem StubbemTVN24

- Kraje bałtyckie i Polska wiedziały, o co chodzi z Rosją, ostrzegały innych. Finlandia w niektórych sprawach postąpiła dobrze, ale też popełniła pewne błędy, i ja także - tłumaczył. Najazd Rosji na Gruzję "zmienił międzynarodowy porządek i jest wyzwaniem także dla fińskiej polityki bezpieczeństwa" – ostrzegał już w 2008 r.

W kolejnych latach - co skrupulatnie odnotowywała prasa - Stubb sprawował urząd tak, "jakby sam nie wierzył" we własne, jak się później okazało, prorocze słowa. Nawet po aneksji Krymu w 2014 r. opowiadał się za dalszą współpracą energetyczną i gospodarczą z Rosją (m.in. budowa elektrowni wspólnie z Rosjanami czy brak sprzeciwu co do projektu Nord Stream).

Stubb - jak wielokrotnie oceniała fińska prasa - był "niefortunnym premierem". To właśnie przez współpracę z Rosatomem upadł jego rząd, gdy z koalicji wyszli Zieloni.

W fińskich mediach Stubb jest przedstawiany przede wszystkim jako "człowiek dobrze usytuowany i dobrze czujący się w międzynarodowym towarzystwie". Dla tego "kosmopolitycznego liberała" – pisał "Iltalehti" - prezydentura może być jednak, mówiąc wprost, "karą więzienia".

Szeroki uśmiech oraz bijąca pewność siebie – oceniano wizerunek Stubba. - Czy jesteś bogaty? - pytała dziennikarka MTV. -Zarabiam miesięcznie 18 tysięcy euro i to całkiem wystarczy, ale żona także pracuje - z pełnym spokojem i z rękami w kieszeniach odpowiadał Stubb. W ostatnich latach pełnił funkcję profesora i dyrektora Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji (EUI).

- Jego styl nie każdemu się podoba - arogancki, zbyt zrelaksowany. Osobowość która dzieli ludzi - oceniono z kolei w Yle.

Media nigdy nie zapomną mu "błazeństwa", gdy jako premier w krótkich spodenkach stanął jako żywa tarcza do rzutek w parku rozrywki. Podobnie jak kultowych przeprosin: "sorry za to", gdy jako minister finansów źle przeliczył procenty przed omówieniem w parlamencie sprawy rejestru papierów wartościowych.

Stubb chce, by Finlandia miała prezydenta "twardziela". Sam jest sportsmenem. Od lat znany jest z zamiłowania do sportów wytrzymałościowych i długodystansowych: w triathlonie startuje regularnie, a maratony ma już za sobą, w tym z rekordem życiowym 3:08:26. W trakcie kampanii wyborczej często wybierał się na przebieżki na nartach biegowych po okolicach Helsinek i Espoo, gdzie mieszka w luksusowej nadmorskiej dzielnicy Westend.

"1+1+1" - to zasada, którą promuje: w ciągu dnia trzeba znaleźć czas "na godzinną lekturę, godzinę sportu i jedynie godzinkę na media społecznościowe". Nawiązuje to do jego poprzedniej kultowej myśli "8+8+8". Zanim został premierem, mówił, że na pracę poświęca się tylko osiem godzin, a resztę doby trzeba podzielić po równo na sen i czas wolny. Każdy, kto latał do Helsinek linią Finnair (zanim połączenie zaczęły obsługiwać tanie linie), mógł zapoznać się z jego filozofią podczas lektury magazynu pokładowego narodowego przewoźnika, w którym miał swoją kolumnę.

"Szwedofin", kształcił się w USA

Stubb urodził się w Helsinkach 1 kwietnia 1968 r. Jego pierwszym językiem jest szwedzki. - Nie jestem "szwedofinem", ale jestem dwujęzyczny i dorastałem w normalnym bloku w Helsinkach, w mieszkaniu na kredyt - stwierdził niegdyś, odpierając zarzuty o dobrym i uprzywilejowanym pochodzeniu, właściwym jakoby dla szwedzkiej mniejszości.

Stubb kształcił się w USA (miał stypendium sportowe dla golfisty), a także w Paryżu, Brukseli oraz Londynie. Mówi po angielsku, francusku, niemiecku i włosku. Oprócz krajowych funkcji rządowych i parlamentarnych był europosłem oraz wiceszefem Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Jest żonaty z prawniczką Suzanne Innes-Stubb pochodzącą z Wielkiej Brytanii, która po raz pierwszy w historii kraju będzie pierwszą damą-cudzoziemką. Stubbowie mają dwoje dorosłych dzieci.

Autorka/Autor:lukl/kg

Źródło: PAP