Wybierają nie tylko prezydenta. Do wymiany Izba Reprezentantów


We wtorek Amerykanie, oprócz prezydenta, wybierają również nowy Kongres. Wymianie ulegnie w całości Izba Reprezentantów, zdominowana przez republikanów, i jedna trzecia składu Senatu, gdzie nieznacznie przeważają demokraci. Układ sił w obu izbach najpewniej się nie zmieni.

Bez względu na to, czy w wyścigu o Biały Dom wygra ubiegający się o reelekcję demokrata, prezydent Barack Obama, czy kandydat republikanów Mitt Romney, to przyszły prezydent najpewniej ponownie będzie musiał mierzyć się z podzielonym Kongresem, w którym trudno będzie mu przeforsować ważne ustawy.

Bez spodziewanych zmian Obecnie w liczącej 435 miejsc Izbie Reprezentantów zasiada 190 demokratów i 240 republikanów; pięć mandatów jest nieobsadzonych. Według ośrodka badania opinii Cook Political Report, na który powołuje się agencja Reutera, demokraci w tegorocznych wyborach mogą zdobyć maksymalnie pięć miejsc, lecz wciąż jest to za mało, aby przejąć kontrolę w izbie niższej Kongresu. W 100-osobowym Senacie zasiada obecnie 53 demokratów i 47 republikanów. Amerykanie wymienią we wtorek jedną trzecią składu (33 senatorów). 23 z tych miejsc zajmują obecnie demokraci.

Swoje stanowiska najprawdopodobniej zachowają przywódca demokratycznej większości w Senacie Harry Reid i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner.

Więcej tego samego

Niezależnie od wyniku wyborów do Kongresu, oczekiwania wobec amerykańskiego parlamentu wśród Amerykanów są niskie. Z wrześniowego sondażu Bloomberga wynika, że dla 55 proc. respondentów Kongres "wciąż będzie przeszkodą" dla przyszłego prezydenta, bez względu na to, kto nim zostanie. Jedynie 32 proc. jest zdania, że kongresmeni są w stanie współpracować ponad partyjnymi podziałami. Amerykanie wybierają we wtorek również gubernatorów, legislatury stanowe i lokalne, a także rozstrzygną w plebiscytach o zatwierdzeniu lub odrzuceniu dziesiątków inicjatyw ustawodawczych.

Autor: mk//gak / Źródło: PAP

Magazyny:
Raporty: