"Wszyscy płacili za informacje, to część kultury". Scotland Yard chce "taśm Murdocha"


Brytyjska policja zajmie się ujawnionymi przez media nagraniami, na których potentat medialny Rupert Murdoch przyznał, że jego dziennikarze płacili urzędnikom i policjantom za informacje. "Tak się robi od setek lat" - miał powiedzieć potentat medialny.

Nagranie ujawniła w środę strona internetowa Exaro News, zajmująca się dziennikarstwem śledczym. W piątek wieczorem zainteresował się taśmą Scotland Yard.

Nagranie pochodzi z marcowego spotkania Murdocha z dziennikarzami należącego do News Corp. tabloidu "The Sun". Medialny magnat zapewnia o swoim pełnym wsparciu dla nich w toczącymi się przeciwko nim śledztwie ws. przekupywania urzędników, policjantów i pracowników służby więziennej.

"Tak wszyscy robią"

Zapytany przez jednego z reporterów, czy uważa, że praktyka płacenia za informację jest normalna w dziennikarstwie, Murdoch odpowiedział: "Mówimy o zapłatach za informacje od glin. Tak się dzieje od setek lat, absolutnie". Jego zdaniem "to część kultury Fleet Street". Na tej ulicy swoje redakcje mają największe brytyjskie media.

Dodał, że policjanci prowadzący śledztwo są "niekompetentni" i w stosownym czasie "uderzy" w tych, którzy są odpowiedzialni za aresztowanie jego dziennikarzy.

Scotland Yard poinformował, że zwrócił się do administratorów strony o przekazanie nagrania. Mark Watts, redaktor naczelny Exaro News, powiedział, że nie przekazał policji jeszcze żadnych materiałów. - Najpierw muszą powiedzieć czego dokładnie chcą i dlaczego właściwie to chcą - powiedział. - W żadnym wypadku nie ujawnimy naszego źródła - zapewnił.

Afera wstrząsnęła medialnym imperium

Skandal "News of the World" - do 2011 r. najbardziej poczytnego tytułu w Wielkiej Brytanii - rozlał się na inne brytyjskie media w lipcu ubiegłego roku., gdy okazało się, że w 2002 r. dziennikarze tabloidu włamali się do skrzynki pocztowej 13-letniej Milly Dowler.

Była ona poszukiwana wtedy przez policję jako zaginiona. Kiedy skrzynka Milly się przepełniła, dziennikarze wykasowali stare wiadomości, by zrobić miejsce na nowe. To dawało rodzicom nastolatki złudne wrażenie, że dziewczyna wciąż żyje. Kilka miesięcy później jej ciało znaleźli policjanci w lesie w Hampshire.

Później okazało się, że nie tylko "NotW", ale również inne "bulwarówki" - "The Sun" i "Daily Mirror" należące do imperium Ruperta Murdocha - stosowały niedozwolone praktyki zbierając informacje do swoich tekstów. W toku śledztwa aresztowano kilkanaście osób, w tym część głównych współpracowników Murdocha. On sam uninął na razie konsekwencji, bo utrzymała się jego wersja wydarzeń mówiąca, że sam o tym nic nie wiedział, gdyż nie kierował bezpośredenio poczynaniami wydawnictwa wypuszczającego na rynek wymienione gazety.

"News of the World" po raz ostatni pojawił się w kioskach 10 lipca 2011 r. Pierwszy egzemplarz gazety pojawił się w Londynie 1 października 1843 roku.

Zarzuty dla ośmiu osób

W maju 2012 r. prokuratorskie zarzuty postawiono 8 osobom, w tym Rebece Brooks - byłej naczelnej "NotW" (2000-03), "The Sun" (2004-09) i dyrektor News International (2009-11) - oraz Andy Coulsonowi - byłemu naczelnemu "NotW" (2003-07). "NotW" i "Sun" obok "Timesa" i "Sunday Timesa" wchodzą w skład koncernu prasowego News Corp. Ruperta Murdocha. Policyjną operację Weeting mającą na celu wyjaśnienie hakerskich włamań na zlecenie tabloidów wszczęto w 2011 r. Równolegle prowadzona jest operacja Elveden dotycząca przekupywania przez tabloidy urzędników, policjantów i pracowników służby więziennej oraz operacja Tuleta, której przedmiotem są włamania do komputerów i inne formy naruszenia prywatności przez tabloidy.

Autor: rf//gak / Źródło: guardian.co.uk, PAP