Politycy i starszyzna plemienna z Afganistanu i Pakistanu uzgodnili wspólną taktykę w walce z talibami. Chcą nawiązania z nimi kontaktu. To także postulat Waszyngtonu, który chce porozumienia z częścią bojowników - czytamy we wtorkowym wydaniu "The Wall Street Journal".
- Zgodziliśmy się, że powinny zostać nawiązane kontakty z opozycją - powiedział były minister spraw zagranicznych Afganistanu Abdullah Abdullah, który przewodził afgańskiej delegacji podczas dwudniowego spotkania, tzw. mini dżirdze, w Pakistanie.
Oba państwa zgodziły się ustanowić komitety, których zadaniem będzie nawiązanie kontaktów "ze wszystkimi stronami tego konfliktu". Pełny raport z ich działalność powstać ma za dwa miesiące.
Drzwi są teraz szeroko otwarte
W ostatnich miesiącach zaostrzyły się relacje pomiędzy Waszyngtonem, Kabulem i Islamabadem. Wszystko z powodu rosnącej przemocy i wzajemnych oskarżeń o niewłaściwe reakcje. Ale deklaracja obu krajów wychodzi na przeciw taktyce lansowanej przez amerykańskiego generała Davida Petraeusa. Przyszły szef Centralnego Dowództwa USA w regionie już na początku października publicznie opowiadał się za dialogiem z talibami, z wyłączeniem ekstremistów. Waszyngton jest "za" - tak przynajmniej twierdzi amerykański dziennik finansowy "The Wall Street Journal", który we wtorkowym wydaniu powołuje się na miarodajne źródła w kręgach władzy. Decyzja jednak będzie należeć już do kolejnego prezydenta USA.
Nie będziemy prowadzić żadnych rozmów, kiedy obce wojska dowodzone przez Amerykanów są w naszym kraju Zabihullah Mujahid, rzecznik prasowy talibów
Talibowie: "Bezwartościowe" próby
Bojownicy bardzo szybko odrzucili wezwanie do dialogu. - Dżirga została powołana przez Amerykanów. Nie ma żadnej mocy sprawczej, żadnego szacunku - rzecznik prasowy talibów Zabihullah Mujahid mówił poprzez łącze satelitarne z ukrytej lokalizacji.
Dżirga jest ciałem konsultacyjnym znanym w tradycji pasztuńskiej od ponad 1 000 lat. - Nie będziemy prowadzić żadnych rozmów, kiedy obce wojska dowodzone przez Amerykanów są w naszym kraju - mówił Mujahid.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24