Zaufany współpracownik papieża Franciszka, ks. Battista Ricca dopuścił się skandali seksualnych, za które został wyrzucony z nuncjatury w Urugwaju - ujawnił włoski tygodnik "L'Espresso". Papież przyznał, że jest "rozgoryczony" tymi informacjami.
"Papież Franciszek i lobby gejów w Watykanie" - brzmi tytuł artykułu na internetowych stronach "L'Espresso". Według pisma, papież wyciągnie konsekwencje wobec księdza.
Miał nadzorować watykański bank
Niedawno mianował go, nie wiedząc zupełnie o jego przeszłości, swoim pełnomocnikiem w watykańskim banku IOR. W roli tzw. prałata banku jest sekretarzem komisji kardynałów, nadzorującej tę instytucję i bierze udział w posiedzeniach rady nadzorczej. Tygodnik pisze, że 57-letni ksiądz z Brescii, który przez 15 lat pracował w nuncjaturach apostolskich w różnych krajach, szybko zdobył zaufanie papieża.
Zanim Franciszek wręczył mu nominację do banku IOR, przejrzał zgodnie ze zwyczajem dokumenty dotyczące księdza, w których nie znalazł nic budzącego niepokoju.
Bójka w lokalu dla gejów i incydent w windzie
Dopiero tydzień po nominacji papież poznał przeszłość księdza, dotyczącą homoseksualnych związków kapłana podczas jego pracy w nuncjaturze w stolicy Urugwaju, Montevideo od 1999 roku. Ksiądz Ricca przyjechał tam ze swym poznanym wcześniej w Bernie przyjacielem, kapitanem szwajcarskiego wojska, który otrzymał pracę i pokój w nuncjaturze. Na jaw wyszło, że ksiądz Ricca podczas wizyty w lokalu dla gejów w Montevideo został pobity i musiał wezwać na pomoc dwóch księży, aby go stamtąd zabrali. Innym razem, w zablokowanej między piętrami windzie w nuncjaturze został nakryty z młodym mężczyzną - wymienia pismo.
Zasłona milczenia ws. księdza-skandalisty
Ówczesny nuncjusz arcybiskup Janusz Bolonek - ujawnia tygodnik - uznał postępowanie swego współpracownika za nie do przyjęcia i zażądał natychmiastowego zwolnienia księdza i jego szwajcarskiego przyjaciela.
Do prośby polskiego nuncjusza przychylił się ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Angelo Sodano. Ksiądz Ricca został skierowany następnie do pracy w Trynidadzie i Tobago, a potem powrócił do Watykanu.
Według "L'Espresso" arcybiskup Bolonek, który jest obecnie nuncjuszem w Bułgarii, zawsze otwarcie i ostro krytykował podczas pobytów w Rzymie postępowanie swego byłego współpracownika.
Jednak w Watykanie, dodaje się, sprawa księdza-skandalisty otoczona była zmową milczenia.
Autor: rf/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu