Kilkaset osób, mimo braku zezwolenia na zgromadzenie, zebrało się w czwartek w centrum Moskwy, by domagać się uwolnienia z aresztu opozycjonisty Siergieja Udalcowa. Aby obejść zakaz zgromadzeń bez zgody władz, mityng nazwano spotkaniem z deputowanym Dumy.
Nieusankcjonowana akcja poparcia Udalcowa, którą nazwano masowym spotkaniem z deputowanym Ilją Ponomariowem, zakończyła się bez incydentów. Na placu Puszkina zebrało się co najmniej 400 osób, wśród których było wielu dziennikarzy. Wcześniej na Facebooku chęć udziału w spotkaniu wyraziło ponad 2 tysiące ludzi.
Mimo iż nazwali to spotkaniem z deputowanym, zebrani kilkakrotnie skandowali hasła: "Wolność dla więźniów politycznych" i "Wolność dla Udalcowa". W godzinę po rozpoczęciu zgromadzenia policja nie dokonała żadnych zatrzymań, lecz apelowała do tłumu, by nie wykrzykiwano haseł.
Uwolnić Udalcowa
Uważam, że areszt Udalcowa to sadyzm. Jeśli spędzi w areszcie Nowy Rok bez żony i dwójki dzieci, to będzie straszne Borys Niemcow
- Uważam, że areszt Udalcowa to sadyzm. Jeśli spędzi w areszcie Nowy Rok bez żony i dwójki dzieci, to będzie straszne - powiedział Niemcow agencji ITAR-TASS.
Ponomariow zaapelował do uczestników akcji, by zebrali się 7 stycznia pod sądem twerskim, który będzie rozpatrywał skargę Udalcowa na jego aresztowanie.
Głodówka w areszcie
Siergieja Udalcowa - lidera radykalnego Frontu Lewicy (d. Awangardy Czerwonej Młodzieży) - zatrzymano 4 grudnia, gdy zmierzał na nielegalną manifestację przeciwko fałszerstwom w wyborach do Dumy. Następnego dnia sąd, jak pisze AFP, skazał go na 15 dni aresztu. Udalcow ogłosił w areszcie głodówkę i z powodu pogorszenia stanu zdrowia trafił do szpitala.
25 grudnia aresztowano go ponownie na dziesięć dni za to, że "nie podporządkował się poleceniom funkcjonariuszy" w październiku podczas jednoosobowej pikiety przed budynkiem Centralnej Komisji Wyborczej. Obecnie Udalcow znów prowadzi protest głodowy i jest hospitalizowany.
Źródło: PAP