Turecka policja zatrzymała 55 wojskowych i pracowników wywiadu; operacje przeprowadzono równoległe w 31 prowincjach kraju. Zatrzymanych podejrzewa się o związki z ruchem Fethullaha Gulena, oskarżanego przez władze o zorganizowanie lipcowej próby puczu.
W poniedziałek władze Turcji podjęły decyzję o przedłużeniu o 90 dni trwającego od połowy lipca stanu wyjątkowego. Jak tłumaczył wicepremier Numan Kurtulmus, "było to konieczne w obliczu walki, jaką państwo prowadzi przeciwko "organizacjom terrorystycznym". W ramach czystek po udaremnionej próbie wojskowego zamachu stanu z 15 lipca w Turcji zwolniono lub zawieszono w obowiązkach już ponad 100 tys. osób, w tym urzędników, nauczycieli i prokuratorów; we wtorek komenda główna policji poinformowała, że w obowiązkach zawieszono już blisko 13 tys. funkcjonariuszy. Około 32 tys. ludzi, m.in. żołnierzy i dziennikarzy, zostało aresztowanych, gdyż podejrzewa się ich o związki z ruchem Gulena. Ten muzułmański kaznodzieja, który od 17 lat przebywa w USA, jest oskarżany o zorganizowanie w Turcji tzw. struktur równoległych, zwanych teraz przez władze organizacją terrorystyczną FETO. Sam Gulen - dawny sojusznik, a obecnie wróg prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - odrzuca te oskarżenia.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MIT